Naukowcy znaleźli ślady szczątków ofiar niemieckiego obozu zagłady i obozu pracy w Treblince. Na miejscu pracuje międzynarodowy zespół naukowców, w tym ci z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego oraz Instytutu Pamięci Narodowej.
Na miejscu przez trzy dni pracował Marek Rabiega, naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu Instytutu Pamięci Narodowej w Szczecinie.
- Na miejscu straceń nie byli mordowani tylko więźniowie tego obozu. Mamy np. ustalenia o stu osobach przewiezionych z Pawiaka i alei Szucha, którzy z bardzo dużą dozą prawdopodobieństwa zostali zamordowani właśnie na tym miejscu. I były to osoby stanowiące elitę polskiego społeczeństwa. Byli tam dziennikarze, generał brygady Wojska Polskiego, poseł na Sejm Stanisław Ratajczyk, literaci, nauczyciele - mówi Rabiega.
Prace rozpoczęliśmy od parkingu, żeby ludzie nie chodzili i jeździli po szczątkach ludzkich - mówi Marek Rabiega ze szczecińskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.
Prokurator wrócił właśnie z Treblinki, gdzie od 1941 do 1944 roku funkcjonował niemiecki obóz pracy i obóz zagłady. Biegli podjęli się dokładnego przebadania okolicy i ustalenia dokładnej liczby oraz w niektórych przypadkach tożsamości ofiar niemieckich zbrodni. W ciągu 3 lat istnienia obozu przeszło przez niego co najmniej kilkanaście tysięcy osób, z których zdecydowana większość straciła życie na skutek egzekucji, głodu, wyczerpania bądź epidemii.
Do tej pory z okolicy korzystali turyści. Teraz parking, pod którym najprawdopodobniej znajdują się ludzkie szczątki, został zabezpieczony przez biegłych.
- Dlatego w pierwszej kolejności chcemy przebadać parking. Żeby nie kontynuować tej sytuacji, że po ludzkich szczątkach chodzą ludzie i parkują samochody. Mamy liczne listy różnych grup osób, które mogły tam trafić i przewinąć się przez Treblinkę - mówi prokurator Marek Rabiega ze szczecińskiego IPN.
W 1944 roku i 1946 roku dokonano ekshumacji i oględzin lekarskich niektórych grobów. Z przeprowadzonych badań wynika, że przyczyną śmierci części osób były obrażenia zadane ciężkim narzędziem lub rany postrzałowe głowy.
Naukowcy polegają na ten moment na szacunkowych liczbach. Zmarłych i zamordowanych w obozie pracy w Treblince szacuje się na 10 000 osób. Biegli badają obszar o powierzchni 1500 metrów kwadratowych. Prace potrwają do końca listopada, a naukowcy swoje poszukiwania wznowią wiosną przyszłego roku.
Prace rozpoczęliśmy od parkingu, żeby ludzie nie chodzili i jeździli po szczątkach ludzkich - mówi Marek Rabiega ze szczecińskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.
Dodaj komentarz 2 komentarze
Można.
Badania prowadzone są na terenie Niemieckiego Obozu Zagłady w Treblince na miejscu pochówku prochów obywateli polskich pochodzenia żydowskiego. W związku z tym, co stoi na przeszkodzie przeprowadzenia podobnych badań w Jedwabnem, dotyczącym stwierdzenia liczby ofiar?
Do tej pory strona żydowska sprzeciwiała się temu argumentując zakazem religijnym naruszania prochów zmarłych przed zmartwychwstaniem wraz z przyjściem Mesjasza w Dzień Sądu Ostatecznego.
trzeba wszystkie parki, skwery itp
przekopać w ten sam sposób,
bo dawna władza
robiła co chciała
z niewygodnym człowiekiem PL !!!