Mogę się założyć, że to ewidentna wina pasażerki, ludzie nie myślą, mają za przeproszeniem w d...., że autobus czy tramwaj się zatrzymał na przystanku i drzwi się otworzyły, czasem tak stoję i się przyglądam, jakby to nagrać z odpowiedniego kąta i zacząć patologii pokazywać to by im pewnie z własnej głupoty nie było do śmiechu. Ludzie gdy pojazd komunikacji zbliża się do przystanku mają to gdzieś, gdy się zatrzyma i otworzy drzwi także, czasami dopiero sobie powolnym spacerkiem ruszają w kierunku najdalszych drzwi, bo po co wsiąść drzwiami przy których się stoi, przecież im się nie śpieszy, dopóki się drzwi w pojezdzie nie zaczynają zamykać, wtedy jest bieganina, łapanie drzwi, rozpychanie, przebieganie na czerwonym świetle, często pod ruszający pojazd, pretensje do prowadzącego, że nie zaczekał na pasażera który nie wsiadał, tylko spacerował po przystanku, był zajęty smartfonem lub oglądał chmurki na niebie, i zapewne tak było w tym wypadku, kobieta zamiast wsiadać była zajęta czym innym, a gdy kierowca zobaczył, że nikt nie wsiada, pewnie zamknął drzwi, a ona z głupoty włożyła rękę w zamykające się drzwi i stało się to co się stało.

Nie wiem czemu napisane jest że kierowca przytrzasnał ? Kierowca naciska guzik ale zanim drzwi się zamkną jest sygnał ostrzegawczy wiec osiba ta sa ma wsadziła ręke w drzwi u to tylko i wyłacznie jej wina.

Nie wiem jak było, ale się wypowiem.