W gry stare, jak świat, jak szachy, ale i te zupełnie nowe, o trudnych do wymówienia nazwach - można było w sobotę grać do wieczora w Książnicy w Szczecinie.
W południe ruszył konwent gier planszowych RozGRYFka. Na każdym piętrze można było znaleźć coś dla siebie.
- Gramy w gry, bo są fajne. Najbardziej lubię "Żółwie pędzące do sałaty" - mówił mały chłopczyk.
- Jesteśmy wielkimi miłośnikami gier i przyszliśmy testować nowe - przyznał ojciec.
Dariusz Tarka, który jest współorganizatorem, przyznaje, że jest około 120 gier. - Idea jest taka, że każdy może przyjść. Mamy gry na każdym poziomie. Jest renesans. Wielu producentów przestawiło się na gry planszowe. Największy problem to wybrać coś, co nam będzie pasowało i będzie się podobało - mówił Tarka.
Wstęp był bezpłatny. Impreza trwała w Książnicy do godziny 20.
- Gramy w gry, bo są fajne. Najbardziej lubię "Żółwie pędzące do sałaty" - mówił mały chłopczyk.
- Jesteśmy wielkimi miłośnikami gier i przyszliśmy testować nowe - przyznał ojciec.
Dariusz Tarka, który jest współorganizatorem, przyznaje, że jest około 120 gier. - Idea jest taka, że każdy może przyjść. Mamy gry na każdym poziomie. Jest renesans. Wielu producentów przestawiło się na gry planszowe. Największy problem to wybrać coś, co nam będzie pasowało i będzie się podobało - mówił Tarka.
Wstęp był bezpłatny. Impreza trwała w Książnicy do godziny 20.