Miasto podejmowało inicjatywy, które mają pomagać kupcom na szczecińskich targowiskach. To stanowisko magistratu w sprawie podupadającej kondycji szczecińskich ryneczków handlowych.
- Nie ma klientów. Supermarkety ich nam zabrały. - Nie mam innej możliwości, muszę zostać na razie - mówili kupcy z tego targowiska.
O pomoc dla nich zaapelowali radni Prawa i Sprawiedliwości. Zaproponowali też, by znieść opłatę targową i obniżyć czynsze.
Zastępca prezydenta Szczecina Anna Szotkowska w odpowiedzi na interpelację radnych informuje, że w 2015 roku zniesiono opłatę targową. Dodatkowo wszystkie spółki, które prowadzą bazary, zostały zobowiązane do ich modernizacji, z czego się wywiązały.
Wpływy z dzierżawy targowisk w Szczecinie w ubiegłym roku wyniosły ponad 1,5 mln zł.
Dodaj komentarz 3 komentarze
Żadne supermarkety, bo to się tyczy tak samo wszystkich rynków, a nie tylko tego jednego. Ryneczek na placu Kilińskiego po prostu nie ma racji bytu, bo kilka kroków dalej jest o wiele większy Manhattan, na którym można kupić o wiele więcej i często też taniej.
Manhattan wykosił Kilińskiego. Ale też prawdą jest, że markety niszczą niższymi cenami lokalne ryneczki i sklepiki.
Spójrzcie na miasta europejskie - tam takie stałe targowiska praktycznie nie istnieją! Handel detaliczny zdominowany jest przez duże sieci. Nas to też, niestety czeka.
Na wszystko jest miejsce ...ale nie w Centrum Miasta. Prawdziwy lokalny Rynek Miejski powinien powstać na obrzeżach Miasta gdzie bezpośrednio producent lub rolnik będzie mógł sprzedawać swój produkt ! Sprzedawca na ryneczku to nie producent ale kolejne ogniwo prowizji - większej lub mniejszej. A ja potrzebuję miejsca gdzie kupię sobie 50 kg. ziemniaków na zimę , 20 kg. marchwi na sok czy 100 kg. winogrona na wino i ...negocjuję cenę z producentem a nie pośrednikiem ; gdzie na Kilińskiego 50 kg. ziemniaka nie dostanę bo raz - cena a dwa - " czym ja Panie będę dziś handlować " ? Zapaść takich ryneczków to nie wina Marketów ale polityki prowadzonej od 1993r. Prawdziwa wolnośc to była po tzw. reformie Wilczka - do dziś pamiętam Bramę Portową obstawioną straganami i stoiskami niczym bazar pomiędzy pociągami w Indii. Było tanio , jakościowo dobrze i ...kolorowo :) Podobnie na Giełdzie w okolicach E.Platter - dziś osiedle na ul.Raginisa ;)