O ile problem z koronawirusem nie potrwa dłużej niż do lata, to miasto jest zabezpieczone. Trudno sobie jednak wyobrazić co się stanie, gdy kryzys się przeciągnie - podsumowali prezydent oraz skarbnik Szczecina podczas debaty o zmianach w budżecie miasta.
- To by była totalna katastrofa, gdybyśmy zatrzymali rozwój miasta - zapewniał Lipiński.
Prezydent Piotr Krzystek wyjaśniał, że - przykładowo - na placach budowy w mieście pracuje kilka tysięcy osób. - Teraz jeżeli policzycie średnio po 5 tysięcy płacę miesięczną każdego z tych pracowników, a to są w 70 % pracownicy ze Szczecina albo najbliższej okolicy naszego miasta, to my zabieramy z rynku 200, 300 milinów złotych, czyli likwidujemy te miejsca pracy - podkreślał Krzystek.
Sesja rady miasta trwa zdalnie. W programie do przegłosowania są jeszcze dwie uchwały w sprawie ulg dla szczecińskich firm - odroczenie spłat rat podatku od nieruchomości czy zwolnienie z tego podatku wskazanych przedsiębiorców.