Komisji Europejskiej nie podoba się kolejna pomoc, którą polski rząd chce przekazać polskim stoczniom - takie są nieoficjalne informacje.
Do jutra do północy, Warszawa powinna przesłać do Brukseli plany restrukturyzacyjne. Od tego, co znajdzie się w planach, zależy los polskich stoczni. Jeśli Komisja je odrzuci, zakłady będą musiały zwrócić część rządowego wsparcia przyznanego po wejściu Polski do Unii.
Komisja nie wierzy też w możliwości finansowe Mostostalu Chojnice i zaangażowanie norweskiej stoczni w Ulstein w prywatyzację Stoczni Szczecińskiej Nowa. Politycy Platformy Obywatelskiej dobrze oceniają jednak program restrukturyzacji. Innego zdania są przedstawiciele Solidarności.
Poseł Platformy Obywatelskiej Sławomir Nitras uważa, że Mostostal Chojnice poradzi sobie z prywatyzacją Stoczni Szczecińskiej Nowa. Poseł dobrze też ocenia postawę norweskiej stoczni Ulstein i jej zaangażowanie w prywatyzację stoczni w Szczecinie.
- Związkowcy z Solidarności twierdzą jednak, że od dłuższego czasu sygnalizują, iż Mostostal Chojnice jest za mały, żeby przejąć stocznię - mówi Krzysztof Fidura ze stoczniowej Solidarności.
Solidarność zwraca uwagę, że Komisja Europejska może nie zaakceptować pomocy publicznej dla stoczni w Szczecinie w wysokości 400 milionów złotych.
Jutro mija termin złożenia programów prywatyzacyjnych dla polskich stoczni. Decyzja komisji Europejskiej spodziewana jest 1 października.
Komisja nie wierzy też w możliwości finansowe Mostostalu Chojnice i zaangażowanie norweskiej stoczni w Ulstein w prywatyzację Stoczni Szczecińskiej Nowa. Politycy Platformy Obywatelskiej dobrze oceniają jednak program restrukturyzacji. Innego zdania są przedstawiciele Solidarności.
Poseł Platformy Obywatelskiej Sławomir Nitras uważa, że Mostostal Chojnice poradzi sobie z prywatyzacją Stoczni Szczecińskiej Nowa. Poseł dobrze też ocenia postawę norweskiej stoczni Ulstein i jej zaangażowanie w prywatyzację stoczni w Szczecinie.
- Związkowcy z Solidarności twierdzą jednak, że od dłuższego czasu sygnalizują, iż Mostostal Chojnice jest za mały, żeby przejąć stocznię - mówi Krzysztof Fidura ze stoczniowej Solidarności.
Solidarność zwraca uwagę, że Komisja Europejska może nie zaakceptować pomocy publicznej dla stoczni w Szczecinie w wysokości 400 milionów złotych.
Jutro mija termin złożenia programów prywatyzacyjnych dla polskich stoczni. Decyzja komisji Europejskiej spodziewana jest 1 października.