- Jechałam rowerem z pracy, goniło mnie 6 albo 7 chłopaków, takich 13-14 letnich. Chcieli ukraść mi telefon, na szczęście zdążyłam uciec. Ci chłopcy czy młodzież nie mają zajęcia, oni po prostu nie pracują. Potrzebują pieniędzy, a najprostszym zajęciem jest okradanie innych ludzi. Zajmują się też sprzedażą narkotyków czy broni - mówi Antonisson.
- Z jakich krajów pochodzą członkowie tych gangów, które rywalizują między sobą? - pyta reporter.
- Wydaje mi się, że jest to Afganistan, kraje Afryki Północnej - mówi Maja Antonisson.
- Czy wciąż przyjmowani są nielegalni imigranci? - pyta reporter.
- Tak. Z tego co widzę przy urzędzie migracyjnym cały czas są kolejki, tam nawet postawiono swego czasu namioty. Stoją, czekają, żeby ich przyjąć - mówi Maja Antonisson z Malmo.
- A jak reagują na nieudolność szwedzkich władz rdzenni Szwedzi? - pyta reporter.
- Szwedzi mają już tego dość. Tych kolejek do służby zdrowia, kolejek gdziekolwiek, bo pierwszeństwo mają nowo przyjezdni, a rdzennymi Szwedami nikt się po prostu nie zajmuje. U mnie w pracy koleżanka mówi, że z chęcią kiedyś przyprowadzi się do Polski, bo tam jeszcze będzie jakoś normalnie - mówi Antonisson.
- A jak widzisz swoją przyszłość w Szwecji? - pyta reporter.
- Przyszłość w Szwecji będzie na pewno dużo gorsza, niż jest teraz. Na pewno na starsze lata wrócę, bo no tam po prostu jest niebezpiecznie, a będzie coraz gorzej - mówi Maja Antonisson z Malmo.
15 października obywatele będą mogli się wypowiedzieć w referendum w sprawie polityki migracyjnej. Pytanie nt 4 brzmi bowiem: "Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?".