Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

Marian Jurczyk apelował o powstanie nowej Solidarności. Fot. Łukasz Szełemej [PR Szczecin]
Marian Jurczyk apelował o powstanie nowej Solidarności. Fot. Łukasz Szełemej [PR Szczecin]
Fot. Łukasz Szełemej [PR Szczecin]
Fot. Łukasz Szełemej [PR Szczecin]
Fot. Łukasz Szełemej [PR Szczecin]
Fot. Łukasz Szełemej [PR Szczecin]
Fot. Łukasz Szełemej [PR Szczecin]
Fot. Łukasz Szełemej [PR Szczecin]
Fot. Łukasz Szełemej [PR Szczecin]
Fot. Łukasz Szełemej [PR Szczecin]
Fot. Łukasz Szełemej [PR Szczecin]
Fot. Łukasz Szełemej [PR Szczecin]
Po 31 latach od powstania Solidarności nie pozostało nic z tych ideałów - powiedział dziś pod główną bramą zamkniętej Stoczni Szczecińskiej Marian Jurczyk, przywódca strajku w sierpniu 1980 roku w Szczecinie.
Marian Jurczyk apelował o powstanie nowej Solidarności. Dziś pod bramą stoczni złożono kwiaty w 31. rocznicę powstania NSZZ Solidarność.

Przewodniczący zachodniopomorskiej Solidarności Mieczysław Jurek powiedział, iż dzisiejsze uroczystości mają przypomnieć, że także w Szczecinie tworzyła się wielka idea Solidarności. - Spotykamy się, aby przywołując na świadka całą historię najnowszą, przypomnieć, że również w Szczecinie rodziła się wielka idea Solidarności - mówił Jurek.

Dzisiejsze obchody toczyły się w cieniu zamkniętej Stoczni Szczecińskiej Wicepremier Waldemar Pawlak patrząc na brudne i poszarpane flagi jakie wisiały przy Bramie Stoczni Stwierdził, że nie ma tu gospodarza. - Zobowiązuje się przed Państwem do tego, że ze swojej strony dołożę wszelkich starań, aby ta sytuacja się szybko zmieniła - zapowiedział Pawlak.

Przywódca strajku z sierpnia 1980 roku Marian Jurczyk skrytykował obecne elity polityczne. - Historia ostatnich 22 lat to dzieje skorumpowanych elit politycznych, ekip rządzących, dbających przede wszystkim o własny i partyjny interes, a nie o dobro wspólne - powiedział Jurczyk.

Wieczorem o godz. 18 zostanie odprawiona w katedrze msza święta w intencji ludzi pracy.
Relacja Grzegorza Gibasa.
Realizacja: Piotr Sawiński [PR Szczecin]

Dodaj komentarz 3 komentarze

Pewnie ktoś się zastanowi natychmiast po przeczytaniu tego artykułu podobnie jak i ja - ile z ideałów Solidarności było obecnych w działaniach oraz zaniechaniach Pana Jurczyka z czasów jego prezydentury. Pan Jurczyk wówczas tłumaczył się czasami, że "go blokują", że nie może nic zrobić... Zresztą od dawna zastanawiam się nad tym; czy obecna Solidarność to jest ta sama Solidarność do której się zapisałem pełen nadziei "że będzie lepiej", w której pozostałem podczas stanu wojennego - wykonując różne działania na rzecz internowanych i ich rodzin, kolportaż i akcje polityczne bez schodzenia "pod ziemię", w której pozostałem aż do chwili gdy Solidarność mnie zdradziła, sprzedała i ostatecznie rozczarowała.
Czy to była ta "moja" solidarność? Niektórzy dawni działacze zaprzeczyli temu już dawno, tworząc "Solidarność 80" jako tę "prawdziwą" kontynuację tej zwycięskiej z 1980 roku, jednak było już za późno. Bo faktycznie odbyło się to dość dziwnie; stan wojenny jeszcze oficjalnie trwał ale nie dawał już żadnych widocznych objawów, internowani pozostający w Kraju zostali stopniowo wypuszczani, wracali do domów i... nagle nie wiedzieć skąd ujawnili się w zakładach ludzie zupełnie nie znani z wcześniejszej działalności i nie należący do dawnych Komisji Zakładowych. To oni reaktywowali działalność, początkowo nawet nieformalnie, przy braku reakcji władzy, przy zawieszonym jedynie stanie wojennym - władzy które zaczynała rozumieć, że nie ma powrotu do stosunków sprzed stanu wojennego i że trzeba będzie się jakoś inaczej "ustawić" - broniąc przede wszystkim własnego tyłka... W różnych zakładach mogło to różnie wyglądać, w każdym razie ja tak to widziałem i tak zapamiętałem. Miało to w sobie coś z "przejęcia", coś z "wyprzedzającego uderzenia" znanego z taktyki, zanim ci starzy umęczeni internowaniem działacze się pozbierają... Więc zasadne jest pytanie: czy ta Solidarność to jest tas sama...
no tak wygląda KAPITALIZM DRAPIEŻNY....!!! a dobro człowieka jako najwyższe dobro to wyświechtany slogan......
To zawsze było "wyświechtane hasło". Solidarność "niechcący" dokonała czegoś, czego nikt się nie spodziewał i to przerosło zarówno organizację jak i poszczególnych ludzi solidarności. Solidarność wzbudziła jednak ogromną nadzieje, że "może być lepiej". Oczywiście różnie to było rozumiane; przecież zarówno policjant jak i kieszonkowiec mogą śnić o lepszym świecie, tyle że sny te w swojej treści znanej tylko śpiącym - będą bardzo różne. Ba: będą PRZECIWSTAWNE. Jedyną ich wspólną cechą będzie ich NIERZECZYWISTOŚĆ. Dokładnie tak i w odczuciach zwykłych ludzi popierających Solidarność w jej początkach. Czy to było naiwne? Obiektywnie - raczej tak, ale ja nie żałuję tej mojej ówczesnej postawy aktywizacji, entuzjazmu, nadziei... Do PO za mijającą kadencję można mieć pretensję, że w sposób bezwzględny ostatecznie wyświechtała tę nadzieję. Po stworzyła państwo nieludzkie, bezwzględne i niszczące - tak, zgadzam się; państwo drapieżnego kapitalizmu w znaczeniu dziewiętnastowiecznym. Ale mamy już dwudziesty pierwszy wiek! Dziś drapieżny kapitalizm - to barbarzyństwo. Zbędne barbarzyństwo niemożliwe do usprawiedliwienia nawet niewiedzą, bo można przecież czerpać naukę z historii gospodarki choćby amerykańskiej i ominąć błędy - znając ich źródło i skutki. Ja bym tu w Polsce nie doszukiwał się raczej żadnej idei; to skutki pazerności, bezwzględności indywidualnych osób, czegoś w rodzaju "gorączki złota" która opanowała cwaniaków gdy zobaczyli, że Państwo nie panuje nad swoją własnością i nie jest w stanie jej ochraniać, że trzeba się dopchać do żłobu i nachapać się puki to może ujść płazem...

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty