To była próba wywłaszczenia spółdzielni z ich majątku - tak działacze Sojuszu Lewicy Demokratycznej podsumowują poprawkę do ustawy o spółdzielniach, nad którą posłowie głosowali pod koniec sierpnia.
Ostatecznie nie została przegłosowana. Jednak, według polityków SLD, "otwierała ona furtkę do likwidacji wszystkich spółdzielni, a posłowie Platformy będą próbowali ją przeforsować także w przyszłej kadencji".
- Poprawka przewidywała, między innymi, możliwość przekształcenia spółdzielni w spółki prawa handlowego, które są nastawione przede wszystkim na zysk - tłumaczy Artur Nycz, kandydat SLD do sejmu i dyrektor Regionalnego Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych. Według niego, "mogłoby to oznaczać likwidację wielu pożytecznych stowarzyszeń".
- To co dzisiaj funkcjonuje, za chwilę może przestać - uważa Nycz. - Ludzie zostaną wywłaszczeni ze swojego majątku, bo w wielu dziedzinach nie można mówić o zysku - na przykład w spółdzielniach socjalnych czy spółdzielniach inwalidów.
Nycz podkreśla, że wprowadzenie ustawy boleśnie odczuliby również członkowie spółdzielni mieszkaniowych: - Spółka prawa handlowego będzie rozliczana za zysk, jaki osiągnie. Moim zdaniem, najprostszą formułą, aby go osiągnąć, jest podwyżka czynszów. To pierwsza konsekwencja. Kolejna, to jest systematyczne niszczenie infrastruktury osiedlowej - zamiast bezpłatnych parkingów i placów zabaw, spółdzielnie oddadzą te tereny podmiotom, na których będą zarabiać - mówi Nycz.
Projekt ustawy o spółdzielczości podczas głosowania poparli jedynie posłowie Platformy Obywatelskiej.
- Poprawka przewidywała, między innymi, możliwość przekształcenia spółdzielni w spółki prawa handlowego, które są nastawione przede wszystkim na zysk - tłumaczy Artur Nycz, kandydat SLD do sejmu i dyrektor Regionalnego Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych. Według niego, "mogłoby to oznaczać likwidację wielu pożytecznych stowarzyszeń".
- To co dzisiaj funkcjonuje, za chwilę może przestać - uważa Nycz. - Ludzie zostaną wywłaszczeni ze swojego majątku, bo w wielu dziedzinach nie można mówić o zysku - na przykład w spółdzielniach socjalnych czy spółdzielniach inwalidów.
Nycz podkreśla, że wprowadzenie ustawy boleśnie odczuliby również członkowie spółdzielni mieszkaniowych: - Spółka prawa handlowego będzie rozliczana za zysk, jaki osiągnie. Moim zdaniem, najprostszą formułą, aby go osiągnąć, jest podwyżka czynszów. To pierwsza konsekwencja. Kolejna, to jest systematyczne niszczenie infrastruktury osiedlowej - zamiast bezpłatnych parkingów i placów zabaw, spółdzielnie oddadzą te tereny podmiotom, na których będą zarabiać - mówi Nycz.
Projekt ustawy o spółdzielczości podczas głosowania poparli jedynie posłowie Platformy Obywatelskiej.