Tak zdecydował Sąd Okręgowy w Szczecinie. Sędzia oddalił wniosek kandydata Sojuszu Lewicy Demokratycznej na senatora Jacka Piechoty, który domagał się od Krzysztofa Zaremby przeprosin i sprostowania wypowiedzi senatora PiS-u.
Ten oskarżył go o działania, które miały przyczynić się do upadku Stoczni Szczecińskiej w 2002 roku.
Mecenas Piechoty wnioskowała również o to, aby Zaremba wpłacił 50 tysięcy złotych na rzecz hospicjum dla dzieci w Szczecinie. Według sędziego Dariusza Białeckiego, tryb wyborczy, w którym odbywało się postępowanie daje za mało czasu, aby jednoznacznie określić, czy pozew Piechoty był uzasadniony.
- Nie da się robić wszystkiego coraz szybciej i coraz lepiej. Jesteśmy przekonani, że przyspieszanie tej procedury do takich niespotykanych rozmiarów czasowych nie służy niczemu, bo w stanie faktycznym, który ustaliliśmy, nie da się powiedzieć nic o faktach - argumentował Białacki.
Krzysztof Zaremba zapewnia, że od początku spodziewał się takiej decyzji sądu. - Prawda jest jedna i tak jak wielokrotnie mówiłem, że nie zrobiłem w swojej działalności niczego na rzecz szczecinian i stoczniowców, co naruszałoby czyjeś dobra osobiste - stwierdza Zaremba.
Piechota zapowiada, że spotka się z Zarembą przed sądem raz jeszcze. Być może jednak wytoczy senatorowi PiS-u proces cywilny. - Chciałem uniknąć wielomiesięcznego czy wieloletniego dochodzenia swoich praw, ochrony swoich własnych dóbr osobistych. Sąd de facto nie wydał dziś wyroku, nie rozstrzygnął kwestii merytorycznej kto ma rację, dlatego z panią mecenas rozważymy dalsze działania - dodaje Piechota.
Piechota nie wyklucza jednak, że odwoła się od dzisiejszego wyroku także w trybie wyborczym. Ma na to 24 godziny.
Mecenas Piechoty wnioskowała również o to, aby Zaremba wpłacił 50 tysięcy złotych na rzecz hospicjum dla dzieci w Szczecinie. Według sędziego Dariusza Białeckiego, tryb wyborczy, w którym odbywało się postępowanie daje za mało czasu, aby jednoznacznie określić, czy pozew Piechoty był uzasadniony.
- Nie da się robić wszystkiego coraz szybciej i coraz lepiej. Jesteśmy przekonani, że przyspieszanie tej procedury do takich niespotykanych rozmiarów czasowych nie służy niczemu, bo w stanie faktycznym, który ustaliliśmy, nie da się powiedzieć nic o faktach - argumentował Białacki.
Krzysztof Zaremba zapewnia, że od początku spodziewał się takiej decyzji sądu. - Prawda jest jedna i tak jak wielokrotnie mówiłem, że nie zrobiłem w swojej działalności niczego na rzecz szczecinian i stoczniowców, co naruszałoby czyjeś dobra osobiste - stwierdza Zaremba.
Piechota zapowiada, że spotka się z Zarembą przed sądem raz jeszcze. Być może jednak wytoczy senatorowi PiS-u proces cywilny. - Chciałem uniknąć wielomiesięcznego czy wieloletniego dochodzenia swoich praw, ochrony swoich własnych dóbr osobistych. Sąd de facto nie wydał dziś wyroku, nie rozstrzygnął kwestii merytorycznej kto ma rację, dlatego z panią mecenas rozważymy dalsze działania - dodaje Piechota.
Piechota nie wyklucza jednak, że odwoła się od dzisiejszego wyroku także w trybie wyborczym. Ma na to 24 godziny.