Kandydat SLD na senatora jechał na dożynki w Gryficach. Nie dojechał. Zatrzymała go kolizja w Żabowie pod Pyrzycami.
- Na szczęście jestem cały. Była to niewielka stłuczka - powiedział reporterowi Radia Szczecin Jacek Piechota.
Do zderzenia doszło, gdy gwałtownie zahamował pierwszy z trzech jadących w tym samym kierunku samochodów. Kierowca jadący tuż za nim nie zdążył zatrzymać się w porę i uderzył w tył stojącego pojazdu. Trzecim autem kierował kandydat SLD na senatora.
- Ja uderzyłem na końcu. Pierwszy kierowca najwyraźniej miał coś na sumieniu, bo nawet nie wyjrzał, żeby obejrzeć wgniecenie. Szybko odjechał - mówi Piechota.
Jacek Piechota spisał oświadczenie o spowodowaniu stłuczki z kierowcą auta, w które uderzył. Kierowcy po spisaniu danych rozjechali się. Nikt nie odniósł obrażeń. Zdarzenie nie było zgłaszane policji.
Do zderzenia doszło, gdy gwałtownie zahamował pierwszy z trzech jadących w tym samym kierunku samochodów. Kierowca jadący tuż za nim nie zdążył zatrzymać się w porę i uderzył w tył stojącego pojazdu. Trzecim autem kierował kandydat SLD na senatora.
- Ja uderzyłem na końcu. Pierwszy kierowca najwyraźniej miał coś na sumieniu, bo nawet nie wyjrzał, żeby obejrzeć wgniecenie. Szybko odjechał - mówi Piechota.
Jacek Piechota spisał oświadczenie o spowodowaniu stłuczki z kierowcą auta, w które uderzył. Kierowcy po spisaniu danych rozjechali się. Nikt nie odniósł obrażeń. Zdarzenie nie było zgłaszane policji.