5 żołnierzy zostało poszkodowanych podczas nocnego desantu.
Jeden z żołnierzy złamał nogę, czterech innych odniosło niegroźne obrażenia - mówi podpułkownik Tomasz Szulejko z Dowództwa Wojsk Lądowych.
- Podczas nocnego lądowania skoczek spadochronowy, przy ograniczonej widoczności, z bronią, oporządzeniem i zasobnikiem - lądował na tyle nieszczęśliwie, że złamał nogę. Żołnierzowi udzielono natychmiast pomocy medycznej, został przewieziony do najbliższego szpitala. W tej chwili czuje się dobrze i czeka na jak najszybszy powrót do szyku - relacjonuje Tomasz Szulejko.
- Ranni są doświadczonymi żołnierzami z 2 Hrubieszowskiego Pułku Rozpoznawczego. Zabrakło szczęścia - mówi ppłk. Szulejko.
W nocnym desancie podczas ćwiczeń "Dragon 11" wzięło udział około 120 żołnierzy.
W największych w tym roku manewrach wojsk lądowych bierze udział ponad 7 tysięcy żołnierzy. Główną siłę stanowią pododdziały 12 Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej, która przygotowuje się do przyszłorocznej zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie.
- Podczas nocnego lądowania skoczek spadochronowy, przy ograniczonej widoczności, z bronią, oporządzeniem i zasobnikiem - lądował na tyle nieszczęśliwie, że złamał nogę. Żołnierzowi udzielono natychmiast pomocy medycznej, został przewieziony do najbliższego szpitala. W tej chwili czuje się dobrze i czeka na jak najszybszy powrót do szyku - relacjonuje Tomasz Szulejko.
- Ranni są doświadczonymi żołnierzami z 2 Hrubieszowskiego Pułku Rozpoznawczego. Zabrakło szczęścia - mówi ppłk. Szulejko.
W nocnym desancie podczas ćwiczeń "Dragon 11" wzięło udział około 120 żołnierzy.
W największych w tym roku manewrach wojsk lądowych bierze udział ponad 7 tysięcy żołnierzy. Główną siłę stanowią pododdziały 12 Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej, która przygotowuje się do przyszłorocznej zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie.