Gdyby nie Stanisław Lem, nie wiadomo czy jego twórczość byłaby w ogóle znana w Polsce. Na szczęście drogi tych dwóch panów się przecięły i od lat książki Jonathana Carrolla sprzedają się w naszym kraju jak ciepłe bułeczki. Autor "Krainy chichów" w minioną środę spotkał się ze swoimi czytelnikami w Empiku w szczecińskiej Galerii Kaskada. To w ramach Międzynarodowego Festiwalu Literatury Apostrof. Przyszło go posłuchać blisko sto osób. Pisarz promował bowiem swoją nową książkę pod tytułem "Kolacja dla wrony", która jest zbiorem jego krótkich tekstów - swoistą mapą po światach wyobraźni pisarza. Składają się na niego fragmenty autobiografii, spostrzeżenia na temat związków międzyludzkich i chwytane na gorąco codzienne zdarzenia. Bez względu na to, czy autor mówi o miłości, książkach, psach czy jedzeniu, zawsze odsłania przed nami kawałek siebie, zawsze jest otwarty na magiczne chwile, które przynosi życie.