W okresie PRL doszło do przerwania oficjalnej pamięci o odzyskaniu przez Polskę niepodległości 11 listopada 1918 roku. Jeszcze w 1944 roku, z okazji rocznicy, zorganizowano w Lublinie paradę wojskową, jednak wykorzystano święto do negatywnego przedstawienia "reakcyjnych rządów sanacji". Manipulacji pamięcią dokonywano w różny sposób. Już w 1945 r. zlikwidowano Święto Niepodległości wprowadzając w zamian Narodowe Święto Odrodzenia Polski obchodzone 22 lipca, w dzień ogłoszenia manifestu Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego - marionetkowego, powołanego w Moskwie, organu władzy wykonawczej. Na wiele lat obchody 11 listopada zniknęły z przestrzeni publicznej, stopniowo zapominano jego przedwojenne symbole, zastępowane innymi. Centralne obchody odzyskania niepodległości 11 listopada 1918 roku władze komunistyczne zorganizowały tylko raz, u schyłku sytemu, w 1988 roku.
Dwudziestolecie międzywojenne, wraz z symbolicznym początkiem 11 listopada, zwłaszcza w pierwszej powojennej dekadzie, próbowano skompromitować, pokazać tylko w czarnych barwach, w najlepszym przypadku - przemilczeć. Pamięć indywidualna, domowe archiwa spełniły funkcję przechowalni niedalekiej przeszłości. Mozolnie budowany jej negatywny opis wywołał efekt odwrotny od zamierzonego: spotęgował tęsknotę za światem, któremu zaczęto przypisywać te wszystkie pozytywne cechy, jakich nie miała PRL. W wielu przekazach przywoływano tylko to, co było pozytywne, trudne tematy międzywojnia pozostawiając na nieokreślone "później". Tak utrwalał się mit.
Chcąc pokazać jak obraz międzywojnia zmieniał się w okresie PRL, Centrum Dialogu Przełomy Muzeum Narodowego w Szczecinie zdecydowało się zrobić "wystawę w wystawie". Do większości przestrzeni ekspozycji stałej zostały wprowadzone pamiątki - symbole, które pokazują, jak ewoluowała pamięć o epoce przedwojennej - w rodzinach i w kręgach władzy. Po wystawie Małgorzatę Frymus oprowadza Agnieszka Kuchcińska-Kurcz.
Dwudziestolecie międzywojenne, wraz z symbolicznym początkiem 11 listopada, zwłaszcza w pierwszej powojennej dekadzie, próbowano skompromitować, pokazać tylko w czarnych barwach, w najlepszym przypadku - przemilczeć. Pamięć indywidualna, domowe archiwa spełniły funkcję przechowalni niedalekiej przeszłości. Mozolnie budowany jej negatywny opis wywołał efekt odwrotny od zamierzonego: spotęgował tęsknotę za światem, któremu zaczęto przypisywać te wszystkie pozytywne cechy, jakich nie miała PRL. W wielu przekazach przywoływano tylko to, co było pozytywne, trudne tematy międzywojnia pozostawiając na nieokreślone "później". Tak utrwalał się mit.
Chcąc pokazać jak obraz międzywojnia zmieniał się w okresie PRL, Centrum Dialogu Przełomy Muzeum Narodowego w Szczecinie zdecydowało się zrobić "wystawę w wystawie". Do większości przestrzeni ekspozycji stałej zostały wprowadzone pamiątki - symbole, które pokazują, jak ewoluowała pamięć o epoce przedwojennej - w rodzinach i w kręgach władzy. Po wystawie Małgorzatę Frymus oprowadza Agnieszka Kuchcińska-Kurcz.