To była wigilia Bożego Narodzenia 1944 roku, kiedy do drzwi mieszkania młodziutkiej Danuty Janiczak zapukało NKGB. Na oczach mamy, oficerowie wyprowadzili ją z mieszkania i zabrali do aresztu na Łukiszkach. To piękny budynek w reprezentacyjnej części Wilna, zupełnie nieprzypominający miejsca kaźni, którym faktycznie był. Aresztowanych prowadzono przez wąskie przejście po schodach w dół i zamykano w pomieszczeniu o wymiarach 50X50 cm. Można w nim było jedynie stać i czekać na to, co przyniesie los, a ten przynosił najczęściej wielodniowe, brutalne przesłuchania, tortury, a często śmierć.
74 lata po tym, jak trafiła tam Danuta Szyksznian, jedzie w to samo miejsce jej wnuk Michał Szyksznian. Dziś to miejsce kaźni zamieniono w miejsce pamięci - muzeum. Tę historie Pani Danusi odkrywaną przez jej wnuka pokazuje w swoim filmie Paweł Domański "Milczące Pokolenie". Zdjęcia Marcin Majerski.
74 lata po tym, jak trafiła tam Danuta Szyksznian, jedzie w to samo miejsce jej wnuk Michał Szyksznian. Dziś to miejsce kaźni zamieniono w miejsce pamięci - muzeum. Tę historie Pani Danusi odkrywaną przez jej wnuka pokazuje w swoim filmie Paweł Domański "Milczące Pokolenie". Zdjęcia Marcin Majerski.