Na torze w Rosówku niedaleko Kołbaskowa odbyły się dziś Zespołowe Mistrzostwa Polski Zachodniej w motocrossie. Był ryk silników, duże prędkości i wyskoki w powietrzu.
Kilkanaście drużyn rywalizowało w 5 kategoriach w zależności od typu maszyny. Każdy klub mógł wystawić 3 zawodników. Liczyła się klasyfikacja końcowa sporządzona z wyników każdej rywalizacji. Pod uwagę były brane w niej 3 najlepsze wyniki członków danej drużyny.
- Fajnie mi się jechało. Start nie za bardzo mi poszedł. Na początku biegu byłem piaty. Szybko doszedłem jednak do pierwszego miejsca i tak skończyłem wyścig - mówił po jednym z przejazdów Luis Carstens z Motoklubu Grabinek.
Do Rosówka na zawody przyjechały kluby m.in. z Koszalina, Gorzowa Wielkopolskiego czy Poznania.
Tor motocrossowy pod Kołbaskowem odwiedziło dziś około 2 tysiące widzów.
- Fajnie mi się jechało. Start nie za bardzo mi poszedł. Na początku biegu byłem piaty. Szybko doszedłem jednak do pierwszego miejsca i tak skończyłem wyścig - mówił po jednym z przejazdów Luis Carstens z Motoklubu Grabinek.
Do Rosówka na zawody przyjechały kluby m.in. z Koszalina, Gorzowa Wielkopolskiego czy Poznania.
Tor motocrossowy pod Kołbaskowem odwiedziło dziś około 2 tysiące widzów.