Miłosz Stępiński przekazał intuicyjny model nauki gry w piłkę nożną stworzony przez Hiszpanów.

- Przy strzale kluczem jest trafienie do bramki. Jak ustawiasz tę stopę, sam do tego dojdziesz! Ronaldo [Ronaldo Luís Nazário de Lima – brazylijski piłkarz, który grał na pozycji napastnik - przyp. red.], jak się uczył na plażach brazylijskich, nikt mu nie mówił jak ma to robić! Uderzając piłkę tysiąc razy sam się nauczył! Nie ma formy ścisłej, pozwólmy dzieciom grać - apelował Stępiński.

A zatem gra, a jak gra, to muszą być bramki. Bramki mają być duże albo... ma być ich dużo.

- Największa przyjemność z gry w piłkę jest to, że ona wpada do bramki! - mówił Stępiński.

Co o metodach sądzą dzieci ?

- Fajnie. Bardzo się zmęczyłam, bo strzeliłam sześć goli - skonstatowała jedna z młodych piłkarek.

Prowokacyjnie zapytałem nauczyciela Mariusza Lewandowskiego z SP 45 w Szczecinie: - Zrozumiał coś z lekcji?!

- Najważniejsze nie były same ćwiczenia, chodziło o to, by wrócić do idei: "powrotu do podwórka". Żeby odczuwali radość z udziału w zajęciach - zdał egzamin Mariusz Lewandowski.

W zajęciach w Szczecinie wzięło udział blisko 50 nauczycieli. A Miłosz Stępiński kolejne zajęcia rozpocznie w Koszalinie.

Szkolenie zorganizowało Kuratorium Oświaty w Szczecinie, Uniwersytet Szczeciński oraz Zachodniopomorski Związek Piłki Nożnej. Kolejne zajęcia w przyszłym roku szkolnym.