Iga Świątek wygrała turniej juniorek podczas wielkoszlemowego tenisowego Wimbledonu. W finale zmagań na trawiastych kortach w Londynie Polka pokonała Szwajcarkę Leonie Küng wynikiem 6:4, 6:2.
17-latka przyznaje, że triumf w takiej imprezie to niezwykłe uczucie.
- Trochę jeszcze to do mnie nie dociera, wciąż czuję presję turniejową. Kiedy ona ze mnie uleci, wtedy będę mogła się cieszyć. Przed meczem bardzo się stresowałam, chociaż wychodząc na kort doszłam do wniosku, że jestem w swoim żywiole. Granie przy takiej publiczności uświadomiło mi, że gram po to, żeby robić show - zaznaczyła Świątek.
Świątek cieszy się, że dzięki zwycięstwu w rywalizacji juniorek otrzyma niezwykłą nagrodę.
- Myślę, że będę bardzo szczęśliwa i jeszcze bardziej podekscytowana tym, że za rok - dzięki dzikiej karcie - zagram w seniorskiej lidze. To będzie niesamowite przeżycie i mam nadzieję, że nie skończę na pierwszej rundzie i powalczę - zapowiada zawodniczka.
To pierwszy wielkoszlemowy tytuł Igi Świątek w singlu. Wcześniej wraz z Amerykanką Catty McNally triumfowała w deblu juniorek w tegorocznym French Open.
- Trochę jeszcze to do mnie nie dociera, wciąż czuję presję turniejową. Kiedy ona ze mnie uleci, wtedy będę mogła się cieszyć. Przed meczem bardzo się stresowałam, chociaż wychodząc na kort doszłam do wniosku, że jestem w swoim żywiole. Granie przy takiej publiczności uświadomiło mi, że gram po to, żeby robić show - zaznaczyła Świątek.
Świątek cieszy się, że dzięki zwycięstwu w rywalizacji juniorek otrzyma niezwykłą nagrodę.
- Myślę, że będę bardzo szczęśliwa i jeszcze bardziej podekscytowana tym, że za rok - dzięki dzikiej karcie - zagram w seniorskiej lidze. To będzie niesamowite przeżycie i mam nadzieję, że nie skończę na pierwszej rundzie i powalczę - zapowiada zawodniczka.
To pierwszy wielkoszlemowy tytuł Igi Świątek w singlu. Wcześniej wraz z Amerykanką Catty McNally triumfowała w deblu juniorek w tegorocznym French Open.