Radio SzczecinRadio Szczecin » Sport
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz
Reklama
Zobacz

Fot. Konrad Nowak [Radio Szczecin/Archiwum]
Fot. Konrad Nowak [Radio Szczecin/Archiwum]
Piłkarze ręczni Sandry SPA Pogoni postraszyli faworyta i byli bliscy sprawienia niespodzianki w spotkaniu z Gwardią Opole w Superlidze. Po zaciętym meczu szczecinianie minimalnie jednak przegrali we własnej hali z czwartym zespołem minionego sezonu 26:27.
Do przerwy podopieczni trenera Piotra Frelka przegrywali 13:17 i nic nie wskazywało na ich końcowy sukces. Na początku drugiej połowy portowcy odrobili straty i wyszli na prowadzenie. Po dramatycznej i niezwykle emocjonującej końcówce gospodarze ulegli ostatecznie opolanom jedną bramką.

Rozgoryczony wynikiem sobotniego meczu z Gwardią był rozgrywający szczecińskiej drużyny Paweł Krupa.

- Potrafimy wyjść na prowadzenie przy minus pięciu bramkach i - tak naprawdę - nie dać żadnej szansy przeciwnikowi. Oni nic wtedy nie mogli zrobić! Ale znowu Opole wyszło na prowadzenie..., za dużo błędów. W końcówce zabrakło chłodnej głowy! W ataku błędy, kilka rzutów niepotrzebnych, przepuszczenia w obronie i... jedną bramką "w plecy" - analizował Krupa.

To był drugi mecz w Superlidze i druga porażka naszej siódemki. Za tydzień w kolejnym meczu szczypiorniści Sandry SPA Pogoni Szczecin na Górnym Śląsku zagrają z Górnikiem Zabrze
Paweł Krupa z Sandry SPA Pogoni po porażce z Gwardią Opole
Relacja Artura Dyczewskiego (godz. 20.00)

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty