Piłkarska reprezentacja Polski rozpoczyna zgrupowanie w Gdańsku. Biało-czerwoni będą się przygotowywać do dwóch meczów: towarzyskiego z Czechami (w czwartek w Gdańsku) i w Lidze Narodów z Portugalią (20 listopada w Guimaraes). W kadrze po raz pierwszy znaleźli się - występujący w Pogoni Szczecin - Hubert Matynia i Adam Buksa.
Matynia przyznał, że dotarło już do niego, iż został powołany do narodowej drużyny.
- Już się z tym przespałem i jestem zadowolony. Bardzo się cieszę z tego powołania. Byłem nim zaskoczony. Cieszę się, że będę mógł reprezentować Polskę - powiedział.
Lewy obrońca Pogoni podkreślił, że początkowo nie wierzył w to, że znalazł się w kadrze.
- Tak było na samym początku, ale gdy usłyszałem imię i nazwisko trenera Jerzego Brzęczka, wtedy od razu zrozumiałem, że to się dzieje naprawdę - dodał.
Trzy lata temu Hubert Matynia zerwał więzadła w kolanie podczas ligowego meczu z Górnikiem Zabrze. Zaznaczył, że do formy wrócił głównie dzięki ciężkiej pracy.
- Na każdym treningu daję z siebie sto procent od początku do końca. Cieszę się, że zostało to docenione przez sztab reprezentacji i trenerów Pogoni, którzy mi zaufali i dali więcej czasu na boisku. Bez gry w Pogoni i bez tej formy, do której doszliśmy jako zespół, nie byłoby tego powołania - ocenił.
Matynia zapowiedział, że zrobi wszystko, by podczas zgrupowania pokazać się z dobrej strony i pozostać w kadrze na dłużej.
- To kolejny krok naprzód w mojej karierze. Cieszę się, że będę mógł się rozwijać pod okiem trenerów reprezentacji. Mam nadzieję, że to nie będzie mój pierwszy i ostatni krok w kadrze, bo wierzę w siebie. Całe życie walczyłem o to, by ta chwila nastała. Nie chcę teraz z tego zrezygnować, tylko pokazać, że mam jeszcze większe możliwości - zakończył.
Po ostatnich udanych meczach Pogoni Adam Buksa spodziewał się wyróżnienia, ale nie w postaci powołania do reprezentacji seniorów.
- Jestem zaskoczony decyzją Jerzego Brzęczka. Liczyłem na powołanie do kadry U-21. Miałem sygnały po meczu z Arką Gdynia, że je otrzymam. Dwa dni później okazało się, że będę w pierwszej reprezentacji, z czego się bardzo cieszę. Dostałem telefon od selekcjonera i oczywiście potwierdziłem gotowość - powiedział.
Buksa przyznał, że potrafi opanować emocje związane z jego sytuacją.
- Podchodzę do tego ze spokojem. Jestem jeszcze stosunkowo młodym zawodnikiem. Zawsze marzyłem, żeby grać w kadrze i taka szansa się pojawiła, ale jestem spokojny, bo wiem, jaka jest rywalizacja, wiem, jak wspaniali zawodnicy występują w reprezentacji. Przyjmę każdy werdykt trenera z pokorą i będę się koncentrował na tym, żeby jak najlepiej wykonywać zadania na treningach - zapewnił.
Powołanie Adama Buksy do reprezentacji nie jest jedynym sportowym sukcesem w jego rodzinie. Powody do radości ma też jego 15-letni brat, Aleksander.
- Olek ostatnio został oficjalnie dołączony do pierwszej drużyny Wisły Kraków. To dla niego bardzo duże osiągnięcie. Na pewno jeszcze parę lat treningu i ciężkiej pracy przed nim, żeby przechodzić poszczególne szczeble i aby regularnie występować na poziomie ekstraklasy, a może i wyżej - wierzy starszy brat.
Buksa, zapytany o to, czy widziałby siebie i swojego brata w reprezentacji Polski podczas mistrzostw Europy w 2024 roku, odpowiedział: - Kto wie, może i wcześniej?
- Już się z tym przespałem i jestem zadowolony. Bardzo się cieszę z tego powołania. Byłem nim zaskoczony. Cieszę się, że będę mógł reprezentować Polskę - powiedział.
Lewy obrońca Pogoni podkreślił, że początkowo nie wierzył w to, że znalazł się w kadrze.
- Tak było na samym początku, ale gdy usłyszałem imię i nazwisko trenera Jerzego Brzęczka, wtedy od razu zrozumiałem, że to się dzieje naprawdę - dodał.
Trzy lata temu Hubert Matynia zerwał więzadła w kolanie podczas ligowego meczu z Górnikiem Zabrze. Zaznaczył, że do formy wrócił głównie dzięki ciężkiej pracy.
- Na każdym treningu daję z siebie sto procent od początku do końca. Cieszę się, że zostało to docenione przez sztab reprezentacji i trenerów Pogoni, którzy mi zaufali i dali więcej czasu na boisku. Bez gry w Pogoni i bez tej formy, do której doszliśmy jako zespół, nie byłoby tego powołania - ocenił.
Matynia zapowiedział, że zrobi wszystko, by podczas zgrupowania pokazać się z dobrej strony i pozostać w kadrze na dłużej.
- To kolejny krok naprzód w mojej karierze. Cieszę się, że będę mógł się rozwijać pod okiem trenerów reprezentacji. Mam nadzieję, że to nie będzie mój pierwszy i ostatni krok w kadrze, bo wierzę w siebie. Całe życie walczyłem o to, by ta chwila nastała. Nie chcę teraz z tego zrezygnować, tylko pokazać, że mam jeszcze większe możliwości - zakończył.
Po ostatnich udanych meczach Pogoni Adam Buksa spodziewał się wyróżnienia, ale nie w postaci powołania do reprezentacji seniorów.
- Jestem zaskoczony decyzją Jerzego Brzęczka. Liczyłem na powołanie do kadry U-21. Miałem sygnały po meczu z Arką Gdynia, że je otrzymam. Dwa dni później okazało się, że będę w pierwszej reprezentacji, z czego się bardzo cieszę. Dostałem telefon od selekcjonera i oczywiście potwierdziłem gotowość - powiedział.
Buksa przyznał, że potrafi opanować emocje związane z jego sytuacją.
- Podchodzę do tego ze spokojem. Jestem jeszcze stosunkowo młodym zawodnikiem. Zawsze marzyłem, żeby grać w kadrze i taka szansa się pojawiła, ale jestem spokojny, bo wiem, jaka jest rywalizacja, wiem, jak wspaniali zawodnicy występują w reprezentacji. Przyjmę każdy werdykt trenera z pokorą i będę się koncentrował na tym, żeby jak najlepiej wykonywać zadania na treningach - zapewnił.
Powołanie Adama Buksy do reprezentacji nie jest jedynym sportowym sukcesem w jego rodzinie. Powody do radości ma też jego 15-letni brat, Aleksander.
- Olek ostatnio został oficjalnie dołączony do pierwszej drużyny Wisły Kraków. To dla niego bardzo duże osiągnięcie. Na pewno jeszcze parę lat treningu i ciężkiej pracy przed nim, żeby przechodzić poszczególne szczeble i aby regularnie występować na poziomie ekstraklasy, a może i wyżej - wierzy starszy brat.
Buksa, zapytany o to, czy widziałby siebie i swojego brata w reprezentacji Polski podczas mistrzostw Europy w 2024 roku, odpowiedział: - Kto wie, może i wcześniej?