Piłkarze ręczni Sandry SPA Pogoni nadal bez zwycięstwa w rozgrywkach o mistrzostwo Polski.
Szczecinianie przegrali dziś we własnej hali z Energą MKS Kalisz 28:29 w Superlidze. Do przerwy był remis 16:16. To dziewiąta porażka ekipy trenera Wojciecha Jedziniaka w dziewiątym ligowym spotkaniu.
Jak mówi rozgrywający portowej siódemki, Filip Wrzesiński zabrakło w dzisiejszym starciu skuteczności w ataku i szczęścia w końcowych sekundach gry, aby cieszyć się z wygranej.
- Zabrakło trochę szczęścia; pierwszą połowę rozpoczęliśmy bardzo dobrze, prowadziliśmy chyba czterema bramkami, potem mecz był na remisie. Drugą połowę zaczęliśmy bardzo słabo - popełniliśmy kilka błędów, oni z tego pociągnęli kontrę i się zrobiła przewaga paru bramek, którą potem, przez cały mecz odrabialiśmy, ale której niestety, nie udało się obronić - przyznał.
Szczypiorniści Sandry SPA Pogoni z jednym punktem na koncie zajmują ostatnie miejsce w tabeli.
W kolejnym meczu Superligi szczecinianie - 9 listopada na wyjeździe - zagrają z MMTS Kwidzyn.
Jak mówi rozgrywający portowej siódemki, Filip Wrzesiński zabrakło w dzisiejszym starciu skuteczności w ataku i szczęścia w końcowych sekundach gry, aby cieszyć się z wygranej.
- Zabrakło trochę szczęścia; pierwszą połowę rozpoczęliśmy bardzo dobrze, prowadziliśmy chyba czterema bramkami, potem mecz był na remisie. Drugą połowę zaczęliśmy bardzo słabo - popełniliśmy kilka błędów, oni z tego pociągnęli kontrę i się zrobiła przewaga paru bramek, którą potem, przez cały mecz odrabialiśmy, ale której niestety, nie udało się obronić - przyznał.
Szczypiorniści Sandry SPA Pogoni z jednym punktem na koncie zajmują ostatnie miejsce w tabeli.
W kolejnym meczu Superligi szczecinianie - 9 listopada na wyjeździe - zagrają z MMTS Kwidzyn.
- Zabrakło trochę szczęścia; pierwszą połowę rozpoczęliśmy bardzo dobrze, prowadziliśmy chyba czterema bramkami, potem mecz był na remisie. Drugą połowę zaczęliśmy bardzo słabo - popełniliśmy kilka błędów, oni z tego pociągnęli kontrę i się zrobiła przewaga paru bramek, którą potem, przez cały mecz odrabialiśmy, ale której niestety, nie udało się obronić - przyznał.