W ostatnich tygodniach to właśnie on jest jedną z największych sensacji na polskiej scenie muzycznej. Jego debiutancki album trafił niespodziewanie do czołówki listy bestsellerów w naszym kraju. Piosenek z tej płyty mieliśmy okazję posłuchać na koncercie, jaki Kortez dał we wrześniu w studiu S1 Radia Szczecin. Artysta oczarował wtedy publiczność! Ale nie zawsze spotykały go pochwały. Kiedy startował w Must Be The Music, jedna z jurorek powiedziała mu, że nie umie śpiewać ani też grać na gitarze. Do udziału w tym programie namówiła go starsza siostra. Nie miał nic do stracenia, więc poszedł na casting. Sukcesu w programie co prawda nie odniósł, ale mimo to został zauważony przez Pawła Jóźwickiego, szefa firmy płytowej Jazzboy i z tą firmą Kortez podpisał kontrakt, w efekcie czego ukazała się płyta ,,Bumerang”.
Kortez ma 26 lat. Pochodzi z Iwonicza, wsi na Podkarpaciu, niedaleko uzdrowiska Iwonicz-Zdrój. Od dziecka gra na fortepianie. Skończył szkołę muzyczną. Uwielbia Chopina, choć sam tworzy zupełnie inną muzykę. Komponuje, śpiewa i gra na gitarze. Łamie stereotypy już samym swym wyglądem. Ogolona na zero głowa i bluza z kapturem nie sugeruje raczej, że mamy do czynienia z tak wrażliwym i szczerym artystą. Zanim w ogóle zaistniał w muzycznej branży, zarabiał jako nauczyciel rytmiki w przedszkolu, ale rzucił tę robotę, bo nie mógł utrzymać rodziny (ma żonę i syna). Zaczął się łapać innych zajęć. Pracował w lesie, na budowach, a po pracy tworzył piosenki na płytę. Producentem muzycznym albumu ,,Bumerang” jest Olek Świerkot, znany m.in. ze współpracy z Anią Dąbrowską. To zdecydowanie jedno z największych polskich wydarzeń muzycznych tego roku.