Slums Attack, pracowali wtedy nad swoją pierwszą demówką. W tym samym studiu, nagrywała również nowo powstała grupa – Nagły Atak Spawacza. NAS został założony przez: Krzysztofa „Fazi” Milerskiego, Pawła „Kaczmi” Kaczmarka i Przemysława „Dzwona” Jaszkowskiego. Fazi wpadł na pomysł, aby nagrać demo w postaci dissu na najpopularniejszego rapera w Polsce. Reszta grupy zgodziła się. Do jednego z kawałków zaproszono również Peję, który całą akcję potraktował jako zwykły żart. Demo pt. „Anty” wydał Krzysztof Kozak.
Utwory były nagrane dla zwykłej zabawy, więc nikt nie przypuszczał, że rozpętają taką burzę. „AntyLiroy” bardzo szybko rozeszło się wśród słuchaczy. Tym samym bardzo szybko, niemal cała, Polska poznała dissy na Liroya i Wzgórze Ya-Pa 3. Wzgórze nie zareagowało. Liroy wręcz przeciwnie. Na swojej drugiej płycie pt. „Bafango cz. I” raper umieścił dwa konkretne utwory w stronę konkurentów. Były to: „ Bafango” i „Liroy był, Liroy, jest i Liroy będzie”. Na dissy bardzo szybko zareagował Peja, który najwyraźniej wziął je do siebie. Wspierany przez Icemanem, nagrał kawałek pt. „Modus operandi”. Diss był umieszczono na pierwszej demówce Slums Attacku pt. „Mordercy”. W międzyczasie do beefu podłączył się również Karramba, który kawałkiem „Bang bang” stanął w obronie Liroya. Tak, czy inaczej beef zakończył się. Choć wielu nadal o nim mówiło i pamiętało. Pierwszy polski beef miał też swoje pozytywne strony. Zarówno Nagły Atak Spawacza, jak i Slums Attack wykorzystali zdobyty rozgłos. W 1996 roku N.A.S. wydało swój pierwszy album pt. „Brat Juzef”. Płyta była mieszanką ostrych, hard corowych i wywrotowych kawałków typu „Zabić Wszystkich Heretyków”, z luźnymi i zabawnymi utworami jak „Pedał Roman”. W tym samym roku wyszedł również pierwszy album Slums Attack pt. „Slums Attack”. Materiał charakteryzował się próbą stworzenia polskiej odmiany gangsta-rapu.
II. Bez odpowiedzi.
Mniej więcej tym samym czasie, kiedy doszło do ostatecznego rozwiązania konfliktu Peja vs Liroy, inna poznańska grupa, chciała zabłysnąć dissem. Killaz Group, bo o niej mowa, to ekipa, którą w 1995 roku założyli: Piotr „DonGuralesko” Górny i Dominik „Kaczor” Kaczmarek. Chłopaki wcześniej działali w grupie Rapscalion X wraz z: Kukiem i Orzechem.
Niedługo po ukazaniu się „Księgi tajemniczej. Prolog”, Killaz Group nagrali kawałek pt. „Najebka na Kalibra”. W utworze zaatakowali: Magika, dAba i Jokę. Poznaniacy zarzucali raperom m.in. podrabianie stylu, jednak nie doczekali się odpowiedzi. Kaliber 44, nie przejął się atakiem, i tym samym nie odpowiedział na żadne zarzuty. Niedługo po tym, Killazi przyznali, że ich posunięcie było bezsensowne, i nie dało żadnych efektów.
III. Młody Sykuś znów atakuję.
Rok po zakończeniu kłótni między Peją a Liroyem, poznański raper znów zaatakował. Tym razem na linii ognia stanęła cała warszawska scena. Wszystko zaczęło się w 1997 roku, gdy Wzgórze Ya-Pa 3 wydało swoją drugą płytę pt. „Centrum”. W Warszawie zorganizowano imprezę promocyjną, na którą udał się również Peja. Raper nie wspominał tej imprezy zbyt dobrze. Czuł się zignorowany i odrzucony przez warszawską scenę. Po powrocie do Poznania, postanowił swoją złość przelać na mikrofon. Do projektu przyłączyli się raperzy z Piotrkowa Trybunalskiego – Bitter, Malik i Mleko, którzy założyli grupę Born Juice. W ten sposób powstał kawałek pt. „Robić się nie chce tylko szpanować”. Diss przedstawia sytuację, która miała miejsce w stolicy, oraz atakuje jej reprezentantów. Jednak nie posiada żadnych konkretnych argumentów. Nie jest również kierowany do żadnej bliżej określonej osoby. Można rzec, że jest to diss na warszawską scenę, nie posiadający żadnych celnych uwag. Sam Peja później wspominał, że odradzano mu nagranie takiego utworu. On jednak nie chciał słuchać. Tak czy inaczej żaden warszawski raper nie odpowiedział na ten diss. Co ciekawe, jeszcze w tym samym roku ukazała się składanka pt. „Wspólna scena”. Na płycie wystąpili m.in. Slums Attack, Born Juice i ... warszawscy raperzy. Tak więc trudno by było tu mówić o jakimś istotnym beefie.
IV. Dziennikarz raperem.
Z drugą płytą Wzgórza Ya-Pa 3, był związany jeszcze jeden konflikt. „Centrum” autorstwa Wojtasa, Zajki i nowych członków: Tomasza „Borixona” Boryckiego i Marcina „DJ Hansa” Tofila, było dobrze przyjęte przez wielu ludzi. Jednak nie wszyscy kibicowali nowej płycie kieleckich scyzoryków. Jedną z takich osób był Tymon Smektała, redaktor czasopisma „Klan”. Na łamach hip hopowego pisma Tymon napisał bardzo ostrą i nieprzychylną recenzję. Dziennikarz uznał „Centrum” za rozczarowanie roku. Raprzy ze Wzgórza, dotknięci taką ostrą recenzją, nagrali diss pt. „Fast food”. Utwór jednak nie posiadał, żadnych ciekawych punchlajnów. Co ciekawe szybko okazało się, że Tymon nie był tylko dziennikarzem, ale również raperem. Raper-dziennikarz postanowił wykorzystać swoje umiejętności językowa i w 1998 roku nagrał diss pt. „Tyle snów”, który umieszczono na jego pierwszym nielegalu pt. „Szelma”. Utwór okazał się jednym z najlepszych dissów lat dziewięćdziesiątych. Głównie za sprawą oryginalnych i kąśliwych punchaljów. Po tym kawałku kłótnia zakończyła się. Wzgórze Ya-Pa 3, zaczęło pracę nad nowym albumem pt. „Trzy”. Tymon zaś został namówiony na nagranie jednej z najbardziej kontrowersyjnych i oryginalnych płyt.
Utwory były nagrane dla zwykłej zabawy, więc nikt nie przypuszczał, że rozpętają taką burzę. „AntyLiroy” bardzo szybko rozeszło się wśród słuchaczy. Tym samym bardzo szybko, niemal cała, Polska poznała dissy na Liroya i Wzgórze Ya-Pa 3. Wzgórze nie zareagowało. Liroy wręcz przeciwnie. Na swojej drugiej płycie pt. „Bafango cz. I” raper umieścił dwa konkretne utwory w stronę konkurentów. Były to: „ Bafango” i „Liroy był, Liroy, jest i Liroy będzie”. Na dissy bardzo szybko zareagował Peja, który najwyraźniej wziął je do siebie. Wspierany przez Icemanem, nagrał kawałek pt. „Modus operandi”. Diss był umieszczono na pierwszej demówce Slums Attacku pt. „Mordercy”. W międzyczasie do beefu podłączył się również Karramba, który kawałkiem „Bang bang” stanął w obronie Liroya. Tak, czy inaczej beef zakończył się. Choć wielu nadal o nim mówiło i pamiętało. Pierwszy polski beef miał też swoje pozytywne strony. Zarówno Nagły Atak Spawacza, jak i Slums Attack wykorzystali zdobyty rozgłos. W 1996 roku N.A.S. wydało swój pierwszy album pt. „Brat Juzef”. Płyta była mieszanką ostrych, hard corowych i wywrotowych kawałków typu „Zabić Wszystkich Heretyków”, z luźnymi i zabawnymi utworami jak „Pedał Roman”. W tym samym roku wyszedł również pierwszy album Slums Attack pt. „Slums Attack”. Materiał charakteryzował się próbą stworzenia polskiej odmiany gangsta-rapu.
II. Bez odpowiedzi.
Mniej więcej tym samym czasie, kiedy doszło do ostatecznego rozwiązania konfliktu Peja vs Liroy, inna poznańska grupa, chciała zabłysnąć dissem. Killaz Group, bo o niej mowa, to ekipa, którą w 1995 roku założyli: Piotr „DonGuralesko” Górny i Dominik „Kaczor” Kaczmarek. Chłopaki wcześniej działali w grupie Rapscalion X wraz z: Kukiem i Orzechem.
Niedługo po ukazaniu się „Księgi tajemniczej. Prolog”, Killaz Group nagrali kawałek pt. „Najebka na Kalibra”. W utworze zaatakowali: Magika, dAba i Jokę. Poznaniacy zarzucali raperom m.in. podrabianie stylu, jednak nie doczekali się odpowiedzi. Kaliber 44, nie przejął się atakiem, i tym samym nie odpowiedział na żadne zarzuty. Niedługo po tym, Killazi przyznali, że ich posunięcie było bezsensowne, i nie dało żadnych efektów.
III. Młody Sykuś znów atakuję.
Rok po zakończeniu kłótni między Peją a Liroyem, poznański raper znów zaatakował. Tym razem na linii ognia stanęła cała warszawska scena. Wszystko zaczęło się w 1997 roku, gdy Wzgórze Ya-Pa 3 wydało swoją drugą płytę pt. „Centrum”. W Warszawie zorganizowano imprezę promocyjną, na którą udał się również Peja. Raper nie wspominał tej imprezy zbyt dobrze. Czuł się zignorowany i odrzucony przez warszawską scenę. Po powrocie do Poznania, postanowił swoją złość przelać na mikrofon. Do projektu przyłączyli się raperzy z Piotrkowa Trybunalskiego – Bitter, Malik i Mleko, którzy założyli grupę Born Juice. W ten sposób powstał kawałek pt. „Robić się nie chce tylko szpanować”. Diss przedstawia sytuację, która miała miejsce w stolicy, oraz atakuje jej reprezentantów. Jednak nie posiada żadnych konkretnych argumentów. Nie jest również kierowany do żadnej bliżej określonej osoby. Można rzec, że jest to diss na warszawską scenę, nie posiadający żadnych celnych uwag. Sam Peja później wspominał, że odradzano mu nagranie takiego utworu. On jednak nie chciał słuchać. Tak czy inaczej żaden warszawski raper nie odpowiedział na ten diss. Co ciekawe, jeszcze w tym samym roku ukazała się składanka pt. „Wspólna scena”. Na płycie wystąpili m.in. Slums Attack, Born Juice i ... warszawscy raperzy. Tak więc trudno by było tu mówić o jakimś istotnym beefie.
IV. Dziennikarz raperem.
Z drugą płytą Wzgórza Ya-Pa 3, był związany jeszcze jeden konflikt. „Centrum” autorstwa Wojtasa, Zajki i nowych członków: Tomasza „Borixona” Boryckiego i Marcina „DJ Hansa” Tofila, było dobrze przyjęte przez wielu ludzi. Jednak nie wszyscy kibicowali nowej płycie kieleckich scyzoryków. Jedną z takich osób był Tymon Smektała, redaktor czasopisma „Klan”. Na łamach hip hopowego pisma Tymon napisał bardzo ostrą i nieprzychylną recenzję. Dziennikarz uznał „Centrum” za rozczarowanie roku. Raprzy ze Wzgórza, dotknięci taką ostrą recenzją, nagrali diss pt. „Fast food”. Utwór jednak nie posiadał, żadnych ciekawych punchlajnów. Co ciekawe szybko okazało się, że Tymon nie był tylko dziennikarzem, ale również raperem. Raper-dziennikarz postanowił wykorzystać swoje umiejętności językowa i w 1998 roku nagrał diss pt. „Tyle snów”, który umieszczono na jego pierwszym nielegalu pt. „Szelma”. Utwór okazał się jednym z najlepszych dissów lat dziewięćdziesiątych. Głównie za sprawą oryginalnych i kąśliwych punchaljów. Po tym kawałku kłótnia zakończyła się. Wzgórze Ya-Pa 3, zaczęło pracę nad nowym albumem pt. „Trzy”. Tymon zaś został namówiony na nagranie jednej z najbardziej kontrowersyjnych i oryginalnych płyt.