WuDoo
Radio SzczecinRadio Szczecin » WuDoo » Czytelnia
Rok 2011 dla polskiej rap-sceny był rokiem płyt świetnych, bardzo dobrych, dobrych i takich bez komentarza. Widać to było w mainstreamie, który niemal zalał polski rynek oraz niepróżnującym podziemiu. I choć nadal nie rozumiem zachwytu nad niektórymi materiałami, to jednak ukazały się płyty godne folii i miejsca na półce. W tym całym zalewie oraz podziałach można znaleźć pewną lukę. Płyty których nie można nazwać nielegalnymi, gdyż są wydawane oficjalnie, ale też nie można ich nazwać mainstreamowymi ze względu na nikłą promocję – nie mylić z nikłą jakością. Materiały te są swego rodzaju „undergroundem z wyboru”. Najlepszym przykładem jest „Warto wiedzieć” autorstwa Karima.
Autor: Adrian Bartoszewicz. Nie lubię Internetu. Nie tylko, dlatego, że zmienia normalny kontakt między ludzki w klikanie do okienka w monitorze. Przede wszystkim, dlatego, że przyczynił się do oszpecenia polskiego rapu. To, co kiedyś miało pomóc młodym, utalentowanym artystom w pokazaniu swojej twórczości i przebiciu się pomiędzy dinozaurami, przyczyniło się do gwałtownego obniżenia poziomu rapu. Możliwość publikacji sprawiła, że niemal każdy zaczął wrzucać swoje kawałki. Nieważne czy dobre, czy złe, czy wręcz tragiczne.
Autor: Adrian Bartoszewicz. Chyba nie będzie to przesadą, jeśli powiem, że byłem niezwykle ciekaw efektu tej współpracy. Po momentami nudnawym „EP ci w D” i niepowalającym „Lepiej się witać”, młody reprezentant Szczecina ponownie połączył siły z jednym z najlepiej zapowiadających się szczecińskich beatmakerów. Duet Bonson/Matek, który parę lat temu zaskoczył słuchaczy swoimi mrocznymi „Wspomnieniami z domu umarłych”, ponownie zagościł w studio tworząc „Historię po pewnej historii”.
Na początku XXI wieku polska rap-scena przezywała największy rozkwit w swojej historii. Pozytywna zajawka na rap, oraz dostęp do sprzętu nagrywającego sprawił, że niemal na każdej dzielnicy, w całym kraju, ktoś chciał rapować. Niektórzy jak burza zdominowali podziemie i wbili się na oficjalną scenę. Innym trochę więcej czasu zabrało przebicie się i wydanie LP. Są jednak i tacy, którzy pomimo wczesnego startu, nadal są reprezentantami podziemia i posiadają niewielki, famem. Do takich zawodników można zaliczyć opolskiego rapera SMA, autora nielegalna pt. „83”.
Katowice to miasto, które na hip hopowej mapie ma już swoje stałe miejsce. Praktycznie każdy słuchacz zna Kalibra 44, Paktofonikę, Pokahontaz, i Gutka. Nieco mniejsze grono poznało Jajonasza, HST, bądź Gano. Wymienione osoby to ścisła elita katowickiej sceny, której nie trzeba szukać godzinami na Internecie. Czasem jednak warto dokładniej zbadać miejską scenę, bo kopiąc łopatą można natrafić na całkiem interesujące podziemie. Tak jest w przypadku grupy PJF, która nagrała EPkę, bo „Płyta? To za dużo powiedziane”.
123