Giermasz
Radio SzczecinRadio Szczecin » Giermasz » RECENZJE
Stratedzy całego świata - łączcie się. Przyszła pora wykurzyć kosmitów z Ziemi. Jeżeli graliście w poprzednią część XCOM to znacie tę historię. Najpierw kosmici najechali naszą planetę. Potem zaczęli modyfikować genetycznie ludzi. Pojawiła się wroga nam frakcja znana jako ADVENT a w XCOM 2 przyszła pora na kontratak z naszej strony. Ze strony Ziemian. A konkretnie zbieraniny różnych, mniej lub bardziej szemranych wojowników w organizacji znanej jako XCOM. Nie spoilerując fabuły - w XCOM 2: War Of The Chosen pojawiają się nowe frakcje. Nowi przeciwnicy - Wybrańcy. Oraz... zombie. No tak, jeszcze tylko w XCOMie zombie nie było. Tutaj znani są jako The Lost, ale do nich jeszcze wrócimy.

Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Cenega .
GIERMASZ-Recenzja XCOM 2: War Of The Chosen

Do XCOM 2 pojawiały się już dodatki, dość standardowe DLC. Takie dodatkowe misje z kilkoma bardzo twardymi bossami. W przypadku War Of The Chosen sytuacja jest jednak inna. Jest on mniej więcej takim dodatkiem do XCOM 2 jak Enemy Within było dodatkiem do XCOM: Enemy Unknown. Tylko JESZCZE większym. To nie jest kilka map, trochę broni i paru nowych kosmitów a takie popchnięcie gry, że mało mu brakuje do otrzymania tytułu XCOM 3. To co właście dostaliśmy razem z "Wybrańcami"?

Główna fabuła się nie zmienia. Misje, które mają zaprowadzić nas do pozbycia się najeźdźców z kosmosu są takie same. Fabularnie rzecz ujmując mamy tylko dodatkowy wątek. Największe zmiany pojawiły się w samej rozgrywce i tak jak w Enemy Within powodują one konieczność przearanżowania sobie wypracowanych wcześniej strategicznych rozgrywek. Nie zapominajmy - XCOM to nade wszystko strategia turowa. Genialna strategia turowa. Dla niezpoznanych z tematem lub niestykających się często ze strategiami jest to piekielnie trudna gra. Ale dla strategów... wyzwanie, jak najbardziej do przejścia, z uśmiechem na ustach i litrami kawy przy boku bo przecież "jeszcze tylko jedna misja".

W XCOM 2: War of the Chosen obydwie strony konfliktu otrzymują wsparcie. My postanawiamy pogodzić ze sobą trzy pokłócone frakcje - mistrzów skrytobójstwa znanych jako Reapers, nawróconych żołnierzy ADVENT czyli Skirmishers oraz znawców broni psychologicznej - Templariuszy. Każda z tych frakcji jest zupełnie inna ale i wszystkie dają nam po pierwsze wiele nowych strategicznych możliwości a po drugie... zabawy. Każdy z trójki naszych nowych sprzymierzeńców jest wyjątkowy i muszę oddać twórcom gry, że bardzo ciężko jest ich wartościować. O ile z miłości do skrytobójców i działania w ukryciu na początku moimi ulubieńcami byli Reapers o tyle z czasem i mój Templariusz okazał się tak przydatnym zawodnikiem, że teraz przy każdym dobieraniu żółnierzy do drużyny mam spory problem. Mój były ADVENT-owiec przecież też potrafi się niesamowicie popisać. Do tego w War of The Chosen nie zabrakło znanych z dodatków robotów o nazwie SPARK a i wspomnianych bardzo twardych bossów z DLC też możemy w misjach spotkać. Ale to nie oni sprawiają najwięcej problemów.

Kosmici też dostali wsparcie w postaci trzech tytułowych "Wybrańców". I tu też - każdy inny, z niespotykanymi wcześniej w XCOM umiejętnościami. Co więcej - zabicie takiego Wybrańca wykurza go tylko z danej misji. On niczym Terminator - jeszcze wróci. To jednak nie wszystko. Na Ziemi pojawili się też The Lost czyli właściwie zombie. Niby nic nowego ale jeżeli jak to w XCOM - mamy od 4 do 6 osób w drużynie a na mapie pojawia się nagle cała horda zombie to przestaje być śmiesznie. No chyba, że zombie zaczną się bić z naszymi przeciwnikami. Wtedy w myśl zasady gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta możemy spokojnie przyczajeni czekać aż oni się powykańczają. Kolejna możliwość strategiczna. A to jeszcze nie wyszystkie. Skoro mamy w szeregach skrytobójcę to czemu nie zmierzyć się z misją, w trakcie której cały czas pozostajemy w ukryciu? A co jeśli, któryś z wrogich żołnierzy zdecyduje się dołączyć do nas? Też możemy to sprawdzić.

Oprócz tych wszystkich dodatkowych postaci w XCOM: War of the Chosen pojawiają się też nowe dodatkowe misje - nasi sprzymierzeńcy czasami nas proszą o wsparcie ale i my chętnie coś dla nich sami z siebie robimy ponieważ im bardziej będą nas lubić tym więcej korzyści dla nas. I to JESZCZE nie koniec. Nasi żołnierze w War of the Chosen stali się bardziej ludzcy. Na przykład w trakcie misji nie tylko mogą odnieść rany, z których trzeba ich będzie wyleczyć ale i zwyczajnie się zmęczyć. Fizycznie i psychicznie. A skoro jesteśmy przy psychice - mogą też zwyczajnie się zakumplować i tworzyć dwuosobowe teamy, które nawzajem pomagają sobie w walce. Uff, ile tu nowości. A to jeszcze nie wszystko jednak wszystkiego też zdradzać nie będę.

War of the Chosen to znacznie więcej niż dodatek do XCOM 2 i mimo dość wysokiej ceny dla fanów turowych strategii pozycja obowiązkowa. Ma jednak pewne minusy. Po pierwsze: w wersji konsolowej grafika nie wyrabia, potrafią pojawiać się dziury w całych teksturach. Do tego opóźnienia obrazu w stosunku do dźwięku czy kamera nienadążająca za akcją. I długie czasy oczekiwania pomiędzy turami. Mi te wady nie popsuły krwi w trakcie grania ale bardziej nerwowych graczy mogą skłonić do rzucenia War of the Chosen w kąt.

Druga rzecz to ścieżka dźwiękowa. Ona też została zmieniona, czy może bardziej "podrasowana". Niestety poszło to w stronę takiej wzniosłości i patetyzmu, że ruszając na misję typu "wykradnij trochę danych" mam wrażenie, że to już ten moment - koniec świata jest blisko a my z flagami w jednym ręku i wyrwanymi z czeluści sierotami na drugim będziemy wspinać się ostatkiem sił bo górach pokonanych obcych z jakimś hymnem wszystkich Ziemian na ustach. Jest aż tak patetycznie ale jak mówiłam - to kwestia gustu. A w XCOM 2: War of the Chosen jest tyle zabawy, że ścieżka dźwiękowa jej nam na pewno nie popsuje.
 

Zobacz także

2024-03-23, godz. 15:56 Valiant Hearts: Coming Home [Xbox Series X] Pierwsza część Valiant Hearts była arcydziełem, małym dziełem sztuki, z może ładną i skromną grafiką, ale ze świetną i zapadającą w pamięć historią… » więcej 2024-03-23, godz. 15:51 Quilts and Cats of Calico [PC] Stara prawda głosi, że Internetem rządzą koty. Prawdopodobnie każdy z nas kiedyś zmarnował trochę czasu na przeglądaniu różnej maści filmików z tymi… » więcej 2024-03-23, godz. 15:26 Alone in the Dark [PlayStation 5] Lubię remake'i. No dobrze, lubię remake'i Resident Evil, bo te mnie oczarowały. Podskoczyłem z radości, kiedy dowiedziałem się, że również… » więcej 2024-03-13, godz. 21:20 Warhammer 40000: Chaos Gate - Daemonhunters [Xbox Series X/S] Tydzień temu Jarek przedstawił swoje pierwsze wrażenia, teraz przyszedł czas na recenzję. Trochę banałem zalatuje stwierdzenie, że Warhammer 40000 nie… » więcej 2024-03-13, godz. 21:15 Unables [Xbox Series X/S] Patrz tylko na tego typa. Zaspany, śmierdzący leń, ubierz go, umyj, daj jeść i kopa za drzwi. Które godzina? Czas wziąć się do roboty! Tak wita nas Unables… » więcej 2024-03-13, godz. 21:12 The Thaumaturge [PC] Warszawa, rok 1905. Można by rzec – zaraz po burzliwym okresie w historii Polski, której nie ma na mapie. Wojny napoleońskie, powstanie listopadowe, powstanie… » więcej 2024-03-09, godz. 06:00 Inkulinati [PC] Mówiąc szczerze – ten wstęp pisałem kilka razy, za każdym razem kasując poprzednią wersję po kilku zdaniach. Bo nawet nie wiedziałem od czego zacząć… » więcej 2024-03-09, godz. 06:00 Warhammer 40000: Chaos Gate - Daemonhunters [Xbox Series X] - pierwsze wrażenia W tej szybkiej taktycznej turowej grze RPG pokierujemy najwspanialszą bronią ludzkości – Szarymi Rycerzami. Do boju z plagą ruszył Jarek Gowin, który opowiedział… » więcej 2024-03-09, godz. 06:00 Mario vs. Donkey Kong [Switch] Musiało minąć 20 lat, by Nintendo wróciło do gry Mario vs. Donkey Kong i stworzyło remake tej świetnej platformowo-logicznej produkcji. Nie jest to dokładnie… » więcej 2024-03-02, godz. 06:00 Skull and Bones [PC] - pierwsze wrażenia Skull and Bones wyszło we wczesnym dostępie, więc z wodami mórz i oceanów zmierzył się Kacper Narodzonek. Wraz z Michałem Królem wsiedli na tratwę i… » więcej
12345