Giermasz
Radio SzczecinRadio Szczecin » Giermasz » RECENZJE
Crisis Core: Final Fantasy VII Reunion
Crisis Core: Final Fantasy VII Reunion
Porządkując biurko w redakcji, w moje ręce wpadła pokreślona kartka z wypisanymi premierami końca 2022 roku. Sążnista była to lista, więc trzeba było zapanować nad chaosem "kto-co-i-na kiedy". Wszystko na kartce wypisane, później przekreśone, czyli "odfajkowane", zrecenzowane... Wszystko?! Tak, to był klasyczny "plaskacz" w łepetynę, "facepalm" jak malowanie, bo dopatrzyłem się, że przecież sam bardzo chciałem zagrać w gruntownie odnowione Crisis Core: Final Fantasy VII, z dopiskiem Reunion! I to jeszcze w czasach pierwszego wydania na przenośnej konsoli PSP. A teraz się zagapiłem, niezła "wtopa"... szczególnie, że po ograniu, śmiało mogę zaliczyć wspomnianą produkcję do swojego topu z ubiegłego roku.

Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Cenega.
GIERMASZ-Recenzja Crisis Core Finall Fantasy VII Reunion

No cóż, trudno, z ostatecznie niewielkim opóźnieniem (wydanie w grudniu 2022), ale parę słów o Crisis Core: Final Fantasy VII Reunion się jak najbardziej należy. Szczególnie że, co już wiecie, bawiłem się tą grą bardzo dobrze. Ciekawe, że premierę miała lata temu, w 2007 roku, a wydawca nie obiecywał teraz remake'a - czyli zrobienia jej od nowa na szkielecie starocia - tylko to jest remaster. Podciągnięte rozdzielczości i takie tam drobne liftingi, to zazwyczaj oferują wspomniane remastery. Ale w przypadku Crisis Core: Final Fantasy VII Reunion zrobiono jednak nieco więcej. I to "nieco" oznacza, że chociaż tyle lat upłynęło od premiery, i że chociaż widać przenośny rodowód tego tytułu, to bez żadnego wstydu można to odpalić na wielkim telewizorze z podpiętą konsolą nowej generacji. "Uładnione" animacje, modele postaci, tekstury - i chociaż można dopatrzyć się w tym pierwowzoru, to wydawca wstydzić się jakości tej wersji nie musi. Oczywiście, jak na standardy jRPG.

Przede wszystkim doskonale bawiłem się walką. W zasadzie zręcznościową, choć z pewnymi elementami, które mogą nawiązywać do turowych potyczek. Ale to jedynie niewielkie ślady tej mechaniki, głównie w Crisis Core: Final Fantasy VII Reunion mashowałem przycisk ciosu, starałem się sprawnie unikać ataków wrogów czy zastawiać przed kolejnymi razami. Plus, oczywiście, materie i "czary" jakie oferują, wszystko wygodnie pod przyciskami. Nie zabrakło efektownych animacji przyzywanych tak zwanych Summonów czy wspomnianych mocy z materii. Oczywiście, pamiętajcie, że ja regularnie bawię się jRPG (również tymi z bardziej zręcznościowym stylem potyczek), grałem także w odnowione Final Fantasy VII (no i w klasyczne też). Więc z tym bagażem doświadczeń niemal z marszu wskoczyłem do akcji i na poziomie "normal" było tak w sam raz. Nie za łatwo, nie za trudno, akurat, żeby płynnie śledzić przedstawioną w Crisis Core: Final Fantasy VII Reunion historię.

Ale zanim o fabule, to jeszcze dwie kwestie związane z walką - i zadaniami pobocznymi. W oryginale pomyślane pewnie jako szybkie potyczki rozgrywane gdzieś w drodze, gdy podróżujesz do pracy czy szkoły. Dwa, trzy korytarze, kilka fal wrogów, przeciwnik główny - koniec. Naprawdę dużo tych misji jest. I dzielą współczesnych graczy i recenzentów. Dla jednych niepotrzebny zapychacz - dla innych miła odskocznia i okazja do radosnej młócki. Gdybyście mnie spytali, to należę do drugiej grupy. System walki mi się podoba, więc od razu jak odblokowałem możliwość "odhaczania" zadań na liście, to nie spocząłem, zanim nie zrobiłem wszystkich dostępnych w danym momencie. Bo i dostajesz fajne fanty w nagrodę, można wskoczyć na wyższe poziomy postaci, czy materii. Dla mnie bardzo przyjemna rzecz. Ale odnotowuję, że nie wszystkim to podeszło.

Problemów nie powinno być za to z fabułą. Ta jest prequelem, wstępem do słynnego Final Fantasy VII. Fani uniwersum już w czasie premiery pokochali Crisis Core: Final Fantasy VII - i teraz jest to wyborna okazja, gdy, tak jak ja, nie mieliście jeszcze do czynienia z tą produkcją. Nie będę wiele zdradzał, bardzo nie lubię spoilerować, natomiast - paradoks - jeżeli nie poznaliście jeszcze głównej gry, to nie zaczynajcie od opisywanej obecnie produkcji. Proponuję taką kolejność współczesnym graczom, którzy ani nie mają sentymentu do oryginałów, ani nawet nie są fanami "japońszczyzny". Weźcie się najpierw za Final Fantasy VII Remake, pamiętając, że na razie premierę miała część pierwsza a dwie są jeszcze w produkcji. U nas w redakcji zachwyciła ta gra również nie-fanów-mangowych oczu. I po skończeniu jej, chociaż jeszcze nie poznaliście całej głównej opowieści, to już możecie ruszać do Crisis Core: Final Fantasy VII Reunion.

Co prawda filmiki przerywnikowe są tylko nieco podciągnięte z jakością - i to widać - ale widać też, że nie są zrobione "po taniości". Naprawdę, niejedną produkcję z Japonii ogrywałem, która dialog między postaciami ilustrowała statycznym ekranem i kolejnymi dymkami z tekstem. W Crisis Core: Final Fantasy VII Reunion jest "na bogato": praca kamery, szmery bajery, różne perspektywy i tak dalej. Ktoś nad reżyserią posiedział, popracował - efekt, mimo pewnej archaiczności grafiki, na mnie zrobił bardzo dobre wrażenie. Naturalnie także po wielu teksturach otoczenia widać rok pierwotnej premiery, nie ma mowy o jakimś otwartym świecie - a wręcz przeciwnie, jest to gra do bólu wręcz korytarzowa. Ale to jest mniejsza produkcja niż wspomniana główna odsłona, więc bez problemu jej to wybaczam.

Reasumując: jeżeli jesteś fanem uniwersum, a tak jak ja nie miałeś jeszcze okazji sprawdzić Crisis Core: Final Fantasy VII Reunion, to stanowczo polecam. Co prawda grafika oczu nie wypali, ale twórcy remastera naprawdę sprawili, że ta wiekowa już dosyć produkcja wypada przynajmniej dobrze na wpółczesnych ekranach. Do tego ma angażującą, ciekawą historię, która poszerza wiedzę o tamtym świecie i jego bohaterach. I na pewno Crisis Core: Final Fantasy VII Reunion - gdybym się nie zagapił - na pewno trafiłoby do mojego "best of" roku 2022. Z oceną się wahałem i myślę, że 8,5 na 10 się należy. Oczywiście nie jest to tytuł dla wszystkich, ale jeżeli lubicie uniwersum "siódemki" - a w wersji Remake przemawia to także do graczy niekoniecznie przekonanych do "japońszczyzny" - to Crisis Core: Final Fantasy VII Reunion ładnie dopełnia tę niesamowitą opowieść.

Ocena: 8,5 [o ile lubisz uniwersum i/lub jRPG akcji]
 

Zobacz także

2024-03-23, godz. 15:56 Valiant Hearts: Coming Home [Xbox Series X] Pierwsza część Valiant Hearts była arcydziełem, małym dziełem sztuki, z może ładną i skromną grafiką, ale ze świetną i zapadającą w pamięć historią… » więcej 2024-03-23, godz. 15:51 Quilts and Cats of Calico [PC] Stara prawda głosi, że Internetem rządzą koty. Prawdopodobnie każdy z nas kiedyś zmarnował trochę czasu na przeglądaniu różnej maści filmików z tymi… » więcej 2024-03-23, godz. 15:26 Alone in the Dark [PlayStation 5] Lubię remake'i. No dobrze, lubię remake'i Resident Evil, bo te mnie oczarowały. Podskoczyłem z radości, kiedy dowiedziałem się, że również… » więcej 2024-03-13, godz. 21:20 Warhammer 40000: Chaos Gate - Daemonhunters [Xbox Series X/S] Tydzień temu Jarek przedstawił swoje pierwsze wrażenia, teraz przyszedł czas na recenzję. Trochę banałem zalatuje stwierdzenie, że Warhammer 40000 nie… » więcej 2024-03-13, godz. 21:15 Unables [Xbox Series X/S] Patrz tylko na tego typa. Zaspany, śmierdzący leń, ubierz go, umyj, daj jeść i kopa za drzwi. Które godzina? Czas wziąć się do roboty! Tak wita nas Unables… » więcej 2024-03-13, godz. 21:12 The Thaumaturge [PC] Warszawa, rok 1905. Można by rzec – zaraz po burzliwym okresie w historii Polski, której nie ma na mapie. Wojny napoleońskie, powstanie listopadowe, powstanie… » więcej 2024-03-09, godz. 06:00 Inkulinati [PC] Mówiąc szczerze – ten wstęp pisałem kilka razy, za każdym razem kasując poprzednią wersję po kilku zdaniach. Bo nawet nie wiedziałem od czego zacząć… » więcej 2024-03-09, godz. 06:00 Warhammer 40000: Chaos Gate - Daemonhunters [Xbox Series X] - pierwsze wrażenia W tej szybkiej taktycznej turowej grze RPG pokierujemy najwspanialszą bronią ludzkości – Szarymi Rycerzami. Do boju z plagą ruszył Jarek Gowin, który opowiedział… » więcej 2024-03-09, godz. 06:00 Mario vs. Donkey Kong [Switch] Musiało minąć 20 lat, by Nintendo wróciło do gry Mario vs. Donkey Kong i stworzyło remake tej świetnej platformowo-logicznej produkcji. Nie jest to dokładnie… » więcej 2024-03-02, godz. 06:00 Skull and Bones [PC] - pierwsze wrażenia Skull and Bones wyszło we wczesnym dostępie, więc z wodami mórz i oceanów zmierzył się Kacper Narodzonek. Wraz z Michałem Królem wsiedli na tratwę i… » więcej
12345