To już ćwierć wieku, jak tradycyjnie w styczniowy niedzielny poranek na ulice polskich miast i miasteczek wyszły dziesiątki tysięcy wolontariuszy z puszkami, a wieczorem niebo rozświetliły sztuczne ognie. W tym roku, podczas niedzielnego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, zadeklarowana kwota darowizn przekroczyła 62 miliony złotych. W poniedziałek po południu dyrygent Orkiestry Jerzy Owsiak poinformował, że połowa tej kwoty jest już na koncie Fundacji. Jednak to, co jednych zachwyca - Orkiestra jest nazywana największą jednodniową akcją charytatywną na świecie - u innych budzi mieszane uczucia, a nawet opór i niechęć. Zwracają uwagę na niejasne zasady przepływów finansowych w Fundacji, wątpliwe moralnie hasła, towarzyszące letniemu festiwalowi Woodstock, denerwuje ich kontrowersyjny, "krzyczący i miotający się po scenie" Owsiak i fakt, że wielki finał wspierają państwowe i samorządowe instytucje. A raczej wspierały, bo w tym roku część z nich się wycofała, między innymi służby mundurowe, zaś sama Orkiestra przeniosła się z telewizji publicznej, gdzie grała od wielu lat, do jednej ze stacji komercyjnych. W tym roku, podobnie jak w latach ubiegłych, kwestowano na rzecz najmłodszych i najstarszych pacjentów, czyli dzieci i seniorów.
Goście:
- dr Kalina Kukiełko-Rogozińska - socjolog, WSH TWP w Szczecinie
- Robert Abelite - organizator licytacji WOŚP w Szczecinie
- dr Tomasz Ociepa - onkolog, Klinika Pediatrii, Hematologii i Onkologii Dziecięcej w szpitalu przy ul. Unii Lubelskiej w Szczecinie
- red. Łukasz Warzecha - dziennikarz i publicysta tygodnika "Do Rzeczy"