Trzy fikcyjne państwa: Łubenia, Wesbaria i Wejsznoria, napadają na Białoruś, która broni się z rosyjską pomocą. To scenariusz największych od lat rosyjsko-białoruskich manewrów wojskowych, które w czwartek rozpoczęły się na Białorusi. W ćwiczeniach „Zapad'17” uczestniczy -według oficjalnych danych – prawie 13 tys. żołnierzy, nieoficjalnie – może to być nawet 100 tysięcy. Choć wojska ćwiczą taktyki obronne, bez wątpienia ma to być pokaz siły militarnej Federacji Rosyjskiej. Takich manewrów nie było tu od czasów zakończenia zimnej wojny. Toteż z niepokojem obserwują je zarówno państwa NATO, jak i Ukraina, która obawia się, że po zakończeniu ćwiczeń Rosjanie pozostaną na Białorusi. Nie jest też zbiegiem okoliczności, w tym samym czasie swoje ćwiczenia na Bałtyku – największe od ćwierćwiecza - przeprowadzą marynarki wojenne Szwecji, Finlandii i Stanów Zjednoczonych. Rosyjsko-białoruskie ćwiczenia potrwają do przyszłej środy. W tym samym dniu na wszystkich poligonach w kraju rozpoczną się największe tegoroczne manewry polskich sił zbrojnych Dragon'17, w których weźmie udział kilkanaście tys. żołnierzy, także z państw Paktu Północnoatlantyckiego i stowarzyszonych. 12 Szczecińska Dywizja Zmechanizowana będzie doskonalić swoje umiejętności w Drawsku.