Nowe typy umów, środki za nadgodziny niewypłacane z góry, 26 dni urlopu dla wszystkich czy zakaz dorabiania do etatu - to tylko kilka propozycji jakie miałyby się znaleźć w nowym kodeksie pracy. Od kilkunastu miesięcy pracuje nad nim Komisja Kodyfikacyjna Prawa Pracy. W ocenie ekspertów stary kodeks jest zwyczajnie przestarzały. I tak po zmianach zatrudnianie pracowników w oparciu o tzw. "śmieciówki" miałoby odejść do lamusa. Praca na etacie miałaby być swego rodzaju standardem, a umowy cywilnoprawne mogliby zawierać tylko samozatrudnieni. Do tego powstałyby trzy nowe rodzaje umów - o pracę sezonową, o pracę dorywczą oraz o pracę nieetatową. Poza tym zmianie ma ulec sposób wypłacania wynagrodzenia za nadgodziny. Pracownik nie otrzymałby go z góry. Pieniądze byłyby gromadzone na specjalnym koncie. Do ich wypłaty miałoby dochodzić w przypadku, gdy firma np. ograniczy produkcję i da pracownikom wolne lub zmniejszy wymiar czasu pracy. Do tego firma mogłaby zlecić pracę w sześć niedziel w roku. Warunek jest taki, że pracownik musiałby wyrazić na to zgodę. Oprócz tego nowe rozwiązania miałyby uderzyć w palaczy. Przerwa "na dymka" nie byłaby już czasem - ot tak - poświęconym nałogowi. Pracodawca mógłby domagać się jego odpracowania. Ostatecznej wersji projektu na razie jeszcze nie ma. Komisja ma czas na przygotowanie nowej wersji kodeksu do końca marca.
Goście:
- Przemysław Zgórzak - dział prawny Zarządu Regionu NSZZ "Solidarność" Pomorza Zachodniego
- Pior Sobeyko-Bejnarowicz - Związek Pracodawców Pomorza Zachodniego "Lewiatan"
- Wojciech Chmurak – autor bloga prawopracyporady.pl, radca prawny specjalizujący się w prawie pracy
- Cezary Kaźmierczak - prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców
- Andrzej Radzikowski - wiceprzewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych