Walkę z podwójnymi standardami w produkcji żywności kilka lat temu rozpoczęły Węgry, Słowacja i Czechy. One pierwsze alarmowały, że na nasze stoły trafiają produkty gorszej jakości. Producenci tłumaczyli, że dostosowują się do miejscowych wymagań i możliwości finansowych klientów, ale okazało się to mało przekonującym tłumaczeniem.
Walkę z podwójnymi standardami w produkcji żywności kilka lat temu rozpoczęły Węgry, Słowacja i Czechy. One pierwsze alarmowały, że na nasze stoły trafiają produkty gorszej jakości. Producenci tłumaczyli, że dostosowują się do miejscowych wymagań i możliwości finansowych klientów, ale okazało się to mało przekonującym tłumaczeniem.