Dwaj kolejni górnicy - ranni w katastrofie w kopalni Mysłowice-Wesoła - zmarli w nocy z poniedziałku na wtorek w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich - podał we wtorek lekarz dyżurny. To czwarta i piąta ofiara wypadku - informuje Polska Agencja Prasowa.
Zmarli to ciężko poparzeni górnicy, których stan od wielu dni był określany jako "skrajnie ciężki". Stan pozostałych kilkunastu leczonych w placówce od poniedziałku się nie pogorszył.
Katowicki Holding Węglowy, do którego należy mysłowicka kopalnia, poinformował, że zmarli górnicy to 29-letni wiertacz, który pracował w kopalni prawie 7,5 roku i osierocił córkę oraz 28-letni górnik z ponad 6-letnim stażem pracy w kopalni, żonaty.
Wcześniej w Centrum Leczenia Oparzeń zmarło dwóch innych poparzonych górników - 26-latek i 32-latek. Kolejną ofiarą katastrofy jest 42-letni kombajnista. Jego ciało po 12 dobach wyjątkowo trudniej akcji ratunkowej odnaleziono w nocy z piątku na sobotę.
6 października wieczorem w kopalni Mysłowice-Wesoła na poziomie 665 m doszło prawdopodobnie do zapalenia bądź wybuchu metanu. W strefie zagrożenia znajdowało się wówczas 37 górników. 36 wyjechało na powierzchnię, 31 trafiło pierwotnie do szpitali.
Okoliczności katastrofy badają prokuratura oraz Wyższy Urząd Górniczy.
Katowicki Holding Węglowy, do którego należy mysłowicka kopalnia, poinformował, że zmarli górnicy to 29-letni wiertacz, który pracował w kopalni prawie 7,5 roku i osierocił córkę oraz 28-letni górnik z ponad 6-letnim stażem pracy w kopalni, żonaty.
Wcześniej w Centrum Leczenia Oparzeń zmarło dwóch innych poparzonych górników - 26-latek i 32-latek. Kolejną ofiarą katastrofy jest 42-letni kombajnista. Jego ciało po 12 dobach wyjątkowo trudniej akcji ratunkowej odnaleziono w nocy z piątku na sobotę.
6 października wieczorem w kopalni Mysłowice-Wesoła na poziomie 665 m doszło prawdopodobnie do zapalenia bądź wybuchu metanu. W strefie zagrożenia znajdowało się wówczas 37 górników. 36 wyjechało na powierzchnię, 31 trafiło pierwotnie do szpitali.
Okoliczności katastrofy badają prokuratura oraz Wyższy Urząd Górniczy.