Angielskiego polityka zabiła polska wódka - informują media na Wyspach Brytyjskich.
Jim Dobbin przyjechał we wrześniu do Słupska, aby wręczyć lokalnym władzom Nagrodę Europy. Według pierwszych informacji, wieczorem źle się poczuł w hotelu, żona poprosiła o wezwanie karetki pogotowia. Brytyjski polityk zmarł w szpitalu. Jest już raport koronera, który badał przyczyny śmierci Dobbina.
Na stronie BBC News jest relacja żony: w czasie kolacji Jim Dobbin przyjął zaproszenie innych gości, aby wznosić toasty wódką do każdego dania. 73-letni polityk podobno nie miał zwyczaju pić alkoholu, ewentualnie piwo.
Gdy poczuł się - jak opowiadają świadkowie - "dziwnie", koledzy polecili mu, aby poszedł do pokoju hotelowego się przespać. Gdy żona nie mogła go obudzić, wezwano karetkę. Nie pomogła godzinna reanimacja w szpitalu i Dobbin zmarł. Jak się teraz dowiedzieliśmy, w krwi miał prawie 4 promile alkoholu. W jego płucach znaleziono kawałki jedzenia, które zablokowały drogi oddechowe. Koroner określił przyczynę śmierci jako "nieszczęśliwy wypadek". Dobbin w Zgromadzeniu Parlamentarnego Rady Europy działał od 1993 roku, był szanowanym politykiem. Miał czworo dzieci i ośmioro wnuków.
Na stronie BBC News jest relacja żony: w czasie kolacji Jim Dobbin przyjął zaproszenie innych gości, aby wznosić toasty wódką do każdego dania. 73-letni polityk podobno nie miał zwyczaju pić alkoholu, ewentualnie piwo.
Gdy poczuł się - jak opowiadają świadkowie - "dziwnie", koledzy polecili mu, aby poszedł do pokoju hotelowego się przespać. Gdy żona nie mogła go obudzić, wezwano karetkę. Nie pomogła godzinna reanimacja w szpitalu i Dobbin zmarł. Jak się teraz dowiedzieliśmy, w krwi miał prawie 4 promile alkoholu. W jego płucach znaleziono kawałki jedzenia, które zablokowały drogi oddechowe. Koroner określił przyczynę śmierci jako "nieszczęśliwy wypadek". Dobbin w Zgromadzeniu Parlamentarnego Rady Europy działał od 1993 roku, był szanowanym politykiem. Miał czworo dzieci i ośmioro wnuków.