Kilkadziesiąt tysięcy osób przeszło ulicami Warszawy. W większości byli to nauczyciele, którzy domagali się m.in. walki z umowami śmieciowymi, chcieli też podwyżek płac i przechodzenia na emeryturę po 35 latach pracy dla kobiet i 40 latach pracy dla mężczyzn.
TVN24/x-news
Minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska rozmawiała z protestującymi i i zadała im pytanie.
- Czy związkowcy zauważyli, że w ostatnich kilku latach "dosypaliśmy" do systemu edukacji 15 miliardów złotych? Odpowiedzieli jednoznacznie, że nie, dlatego zapytałam na czym opierają wiarę, że dosypanie kilku następnych miliardów, to będą te miliardy, które oni zauważą - powiedziała Kluzik-Rostkowska.
TVN24/x-news
Jak dodaje minister, bez zmiany systemu nie zostaną zauważone kolejne środki, o które dopominają się protestujący.
Jeśli nauczyciele nie dojdą do porozumienia z Ministerstwem Edukacji może dojść do strajku we wrześniu - podaje tvn24. Nauczyciele chcą przystąpić do rozmów i mówią, że jest jeszcze dużo czasu, żeby osiągnąć kompromis.
Manifestację zorganizował Związek Nauczycielstwa Polskiego. Nauczycieli wspierali górnicy, strażacy i rolnicy.