Cisza wyborcza trwa od północy - w sobotę do urn pójdą nasi rodacy za oceanem. W Stanach Zjednoczonych ze względu na różnicę czasową głosowanie odbywa się zawsze w sobotę poprzedzającą wybory w naszym kraju.
Około 28 tysięcy osób zadeklarowało udział w wyborach w Stanach Zjednoczonych. To o sześć tysięcy więcej niż w pierwszej turze. W Chicago, największym skupisku Polonii w USA, do urn pójdzie około piętnaście tysięcy Polonusów.
- Jeżeli ktoś czuje, że część jego jego życia została tam, być może powróci tam, to chyba jednak powinien mieć taką możliwość zagłosować i kształtować przyszłość kraju, do którego być może wróci, a w którym ciągle żyją jego bliscy i z którym utrzymuje jakiś związek - mówi konsul naszej placówki dyplomatycznej w "wietrznym mieście" Robert Rusiecki.
W Chicago łącznie pracować będzie najwięcej, bo sześć komisji. Polacy będą głosować w całych Stanach Zjednoczonych. Od Nowego Jorku poprzez Florydę, Denver, Phoenix, Los Angeles, San Francisco po Seattle.
Więcej o wyborach na Twitterze i Facebooku po wpisaniu #RSwybory.
- Jeżeli ktoś czuje, że część jego jego życia została tam, być może powróci tam, to chyba jednak powinien mieć taką możliwość zagłosować i kształtować przyszłość kraju, do którego być może wróci, a w którym ciągle żyją jego bliscy i z którym utrzymuje jakiś związek - mówi konsul naszej placówki dyplomatycznej w "wietrznym mieście" Robert Rusiecki.
W Chicago łącznie pracować będzie najwięcej, bo sześć komisji. Polacy będą głosować w całych Stanach Zjednoczonych. Od Nowego Jorku poprzez Florydę, Denver, Phoenix, Los Angeles, San Francisco po Seattle.
Więcej o wyborach na Twitterze i Facebooku po wpisaniu #RSwybory.