Premier Beata Szydło już w piątek na swoim oficjalnym profilu Facebookowym zapowiadała, że ta konferencja jest nie mniej istotna niż zakończony w niedzielę szczyt przywódców państw Unii w sprawie uchodźców.

- Ważna agenda i również dla Polski sprawa, bo chodzi o bezpieczeństwo zdrowotne, klimatyczne, ale też o rozwój gospodarczy - mówiła premier.

W Paryżu mają zapaść decyzje, które pozwolą na ograniczenie światowej emisji gazów cieplarnianych. Chodzi o to, żeby średnia temperatura na świecie nie wzrosła. Jeśliby się tak stało, w ciągu stu lat mniej osób miałoby dostęp do wody pitnej, a to wpłynęłoby na rozwój rolnictwa i na ogólny poziom ubóstwa.

Polska na szczycie klimatycznym będzie walczyć przede wszystkim o tak zwaną neutralność technologiczną. Robi to po to, żeby zmniejszać emisję gazów cieplarnianych wybranymi przez siebie metodami, a nie tylko przez rozwój bardzo drogiej energii odnawialnej.

Konferencja w Paryżu potrwa do 11 grudnia.