We Frankfurcie nad Menem doszło do prześladowania, wyzywania i pobicia uchodźców - informuje niemiecki tygodnik Die Zeit.de.
Czwórka uchodźców została zaatakowana na przystanku tramwajowym. Do zdarzenia doszło w poniedziałek wieczorem. Uchodźcy pochodzą z Syrii, Somalii i Egiptu. Uniknęli większych obrażeń, a jeden z podejrzanych sprawców trafił do policyjnego aresztu.
Jak informuje tamtejsza policja, 17-letniego uchodźcę pobito pięścią w twarz. Azylanci próbowali uciekać, jednak dwóch z nich napastnicy dogonili i pobili. Policja przyznaje, że przechodnie zagrzewali do dalszego ataku napastników, skandując przy tym ksenofobiczne hasła.
Podejrzanych udało się zatrzymać dzięki jednemu ze świadków, który powiadomił policję.
Jak informuje rzecznik mundurowych "interwencja lekarska nie była potrzebna, ponieważ ofiary nie poniosły żadnych widocznych obrażeń”.
Podejrzany, który trafił do aresztu wydmuchał prawie 4 promile. Policja prowadzi śledztwo w sprawie uszkodzenia ciała oraz użycia znaków organizacji sprzecznych z Konstytucją.
Jak informuje tamtejsza policja, 17-letniego uchodźcę pobito pięścią w twarz. Azylanci próbowali uciekać, jednak dwóch z nich napastnicy dogonili i pobili. Policja przyznaje, że przechodnie zagrzewali do dalszego ataku napastników, skandując przy tym ksenofobiczne hasła.
Podejrzanych udało się zatrzymać dzięki jednemu ze świadków, który powiadomił policję.
Jak informuje rzecznik mundurowych "interwencja lekarska nie była potrzebna, ponieważ ofiary nie poniosły żadnych widocznych obrażeń”.
Podejrzany, który trafił do aresztu wydmuchał prawie 4 promile. Policja prowadzi śledztwo w sprawie uszkodzenia ciała oraz użycia znaków organizacji sprzecznych z Konstytucją.