12 osób zginęło, a 44 trafiły do szpitali w zamachu na amerykański uniwersytet w Kabulu.
Atak przeprowadziła grupa terrorystów - informują ogólnopolskie media.
Ekstremiści otworzyli ogień do studentów i pracowników uczelni. Antyterroryści zabili przynajmniej dwóch napastników. Akcja zakończyła się w czwartek nad ranem.
Na razie nie wiadomo ile osób liczyła grupa terrorystów - według świadków było ich co najmniej pięciu, niektórzy mieli na sobie pasy szahida, czyli ładunki wybuchowe, jakimi posługują się zamachowcy - samobójcy.
Zamach potępił amerykański rząd, który nazwał go "atakiem na przyszłość Afganistanu".
Ekstremiści otworzyli ogień do studentów i pracowników uczelni. Antyterroryści zabili przynajmniej dwóch napastników. Akcja zakończyła się w czwartek nad ranem.
Na razie nie wiadomo ile osób liczyła grupa terrorystów - według świadków było ich co najmniej pięciu, niektórzy mieli na sobie pasy szahida, czyli ładunki wybuchowe, jakimi posługują się zamachowcy - samobójcy.
Zamach potępił amerykański rząd, który nazwał go "atakiem na przyszłość Afganistanu".