Republikański kandydat na prezydenta Stanów Zjednoczonych w środę, podczas wiecu w Arizonie, ma wygłosić ostateczne propozycje dotyczące imigracji. W ostatnim czasie prezentował sprzeczne stanowiska.
W USA przebywa około 11 milionów osób o nieudokumentowanym statusie. Wśród nich są również Polacy. Trump od początku kampanii wyborczej w swoim poglądach nie sprzyjał nielegalnym imigrantom, ale w ostatnich dniach zaprezentował bardziej liberalne stanowisko. Tyle, że zaczął się z niego wycofywać.
Wiele wskazuje na to, że miliarder tylko potwierdzi bardzo konserwatywne poglądy. - Chcemy zdecydowanie lepiej strzec naszych granic. Zamierzamy postawić fizyczny, skuteczny mur na granicy z Meksykiem. Zajmiemy się również nielegalnymi imigrantami, ale nie widzimy możliwości kompletnego zalegalizowania ich statusu, a przede wszystkim uzyskania amerykańskiego obywatelstwa. Prezentujemy odmienne stanowisko do Hilary Clinton, która chce wprowadzić amnestie i otworzyć granice - podkreślał Mike Pence, kandydat Republikanów na wiceprezydenta.
Trump na jednym ze swoich portali społecznościowych poinformował, że w Arizonie, w stanie szczególnie zmagającym się z problemem nielegalnej imigracji, przedstawi swoje ostateczne stanowisko dotyczące tego problemu.
Wiele wskazuje na to, że miliarder tylko potwierdzi bardzo konserwatywne poglądy. - Chcemy zdecydowanie lepiej strzec naszych granic. Zamierzamy postawić fizyczny, skuteczny mur na granicy z Meksykiem. Zajmiemy się również nielegalnymi imigrantami, ale nie widzimy możliwości kompletnego zalegalizowania ich statusu, a przede wszystkim uzyskania amerykańskiego obywatelstwa. Prezentujemy odmienne stanowisko do Hilary Clinton, która chce wprowadzić amnestie i otworzyć granice - podkreślał Mike Pence, kandydat Republikanów na wiceprezydenta.
Trump na jednym ze swoich portali społecznościowych poinformował, że w Arizonie, w stanie szczególnie zmagającym się z problemem nielegalnej imigracji, przedstawi swoje ostateczne stanowisko dotyczące tego problemu.