Władze lotniska poinformowali na Twitterze, że jeden z pasażerów przeszedł przez strefę bezpieczeństwa przed zakończeniem kontroli.
Pasażerowie lotniska we Frankfurcie ewakuowani po alarmie bombowym są bezpieczni. Jak przekazali agencji Reutera przedstawiciele policji, alarm wywołał podróżny, który dostał się do strefy odlotów bez przejścia kontroli bezpieczeństwa.
Wcześniej w mediach pojawiały się doniesienia o tajemniczym bagażu, którego właścicielka miała zniknąć podczas kontroli, a także o tym, że jeden z pasażerów miał przekazać informację, że w jego torbie znajdują się materiały wybuchowe. Nie potwierdzili tego przedstawiciele władz lotniska. Na Twitterze poinformowali, że samoloty startujące z lotniska we Frankfurcie mogą mieć opóźnienia. Dodatkowo wszyscy podróżni będą musieli jeszcze raz przejść kontrolę bezpieczeństwa.
Lotnisko we Frankfurcie jest czwartym co do wielkości lotniskiem w Europie. Do podobnego incydentu w maju doszło na lotnisku Kolonia-Bonn. Wtedy zatrzymany został Hiszpan, który naruszył procedury bezpieczeństwa, przez co opóźnił m.in. swój lot.
Wcześniej w mediach pojawiały się doniesienia o tajemniczym bagażu, którego właścicielka miała zniknąć podczas kontroli, a także o tym, że jeden z pasażerów miał przekazać informację, że w jego torbie znajdują się materiały wybuchowe. Nie potwierdzili tego przedstawiciele władz lotniska. Na Twitterze poinformowali, że samoloty startujące z lotniska we Frankfurcie mogą mieć opóźnienia. Dodatkowo wszyscy podróżni będą musieli jeszcze raz przejść kontrolę bezpieczeństwa.
Lotnisko we Frankfurcie jest czwartym co do wielkości lotniskiem w Europie. Do podobnego incydentu w maju doszło na lotnisku Kolonia-Bonn. Wtedy zatrzymany został Hiszpan, który naruszył procedury bezpieczeństwa, przez co opóźnił m.in. swój lot.