W ogólnym bilansie handlowym nasz kraj jest obecnie importerem wieprzowiny. Zwierzęta sprowadza się zaś z krajów zachodnich.
Spadek zainteresowania hodowlą trzody to pokłosie niestabilnej sytuacji rynkowej spowodowanej między innymi afrykańskim pomorem świń.
- Także na potrzeby krajowej konsumpcji, mięso trzeba sprowadzać - wskazuje analityk rynków rolnych banku BGŻ PNB Paribas Marta Szypczyk. - Są dwa kraje, które eksportują prosięta. To Dania i Holandia i są dwa kraje, które importują prosięta w dużych ilościach znacząco różnych niż pozostałe kraje. To Niemcy i Polska.
Aby produkcja i hodowla była bardziej opłacalna potrzebne są systemowe rozwiązania. - Nad takimi trwają prace w resorcie rolnictwa - zapewnia wiceminister Jacek Bogucki. - Konieczny jest program, aby polska hodowla wróciła do polskich obór. Wspieranie produkcji narodowej, gospodarstw, które będą produkować od prosięcia do tucznika.
Polskie pogłowie trzody chlewnej wynosi obecnie nieco ponad 10 milionów sztuk.
- Także na potrzeby krajowej konsumpcji, mięso trzeba sprowadzać - wskazuje analityk rynków rolnych banku BGŻ PNB Paribas Marta Szypczyk. - Są dwa kraje, które eksportują prosięta. To Dania i Holandia i są dwa kraje, które importują prosięta w dużych ilościach znacząco różnych niż pozostałe kraje. To Niemcy i Polska.
Aby produkcja i hodowla była bardziej opłacalna potrzebne są systemowe rozwiązania. - Nad takimi trwają prace w resorcie rolnictwa - zapewnia wiceminister Jacek Bogucki. - Konieczny jest program, aby polska hodowla wróciła do polskich obór. Wspieranie produkcji narodowej, gospodarstw, które będą produkować od prosięcia do tucznika.
Polskie pogłowie trzody chlewnej wynosi obecnie nieco ponad 10 milionów sztuk.