Premier Beata Szydło przechodzi badania w szpitalu klinicznym Ministerstwa Obrony Narodowej w Warszawie. Beata Szydło została przetransportowana do stolicy z Oświęcimia, gdzie w piątek doszło do wypadku z udziałem kolumny rządowej.
Rzecznik rządu, Rafał Bochenek powiedział, że szefowa polskiego rządu doznała niegroźnych obrażeń.
Pół godziny przed północą śmigłowiec z panią premier Beatą Szydło wylądował na terenie kliniki przy ul. Szaserów w Warszawie. Potem premier na noszach przeniesiono do karetki, którą została przetransportowana do szpitala.
Beata Szydło została przetransportowana do stolicy z Oświęcimia, gdzie doszło do kolizji z udziałem kolumny rządowej. Rzecznik rządu, Rafał Bochenek poinformował, że pani premier doznała niegroźnych obrażeń, czuje się dobrze, a jej stan jest stabilny. Kiedy będą znane wyniki badań, zapadnie decyzja, czy szefowa rządu od razu opuści szpital, czy pozostanie tam przez kilka najbliższych dni.
W związku z wypadkiem minister spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak spotkał się z kierownictwem Biura Ochrony Rządu. Minister przyjął informację na temat wypadku oraz tego, jakie w tej sprawie zostaną podjęte działania, aby szczegółowo wyjaśnić przyczyny zdarzenia. Po spotkaniu MSWiA poinformowało, że kierowcy samochodów kolumny rządowej, która uczestniczyła w kolizji, zachowali się prawidłowo. Pułkownik Tomasz Kędzierski, pełniący obowiązki szefa BOR poinformował, że działania po wypadku zostały podjęte zgodnie z procedurami. Poszkodowani funkcjonariusze BOR są w stanie dobrym. Kierowca, po badaniach rutynowych, prawdopodobnie w sobotę opuści szpital. Natomiast funkcjonariusz ochrony pani premier ma złamaną nogę.
Pełniący obowiązki szefa BOR poinformował także, że kolumna trzech pojazdów Biura Ochrony Rządu była prawidłowo oznakowana i poruszała się z prędkością około 50 km na godzinę. Samochód, którym poruszała się pani premier to pancerne audi A8 z 2016 r. Kierował nim doświadczony funkcjonariusz, który jest w służbie od 2002 r. i był kierowcą w grupach ochronnych byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego. Od początku rządu Prawa i Sprawiedliwości jest kierowcą w grupie ochronnej pani premier. Posiada prawo jazdy kategorii B, C, D, uprawnienia do kierowania pojazdami uprzywilejowanymi oraz odbył szkolenie na tym modelu samochodu.
W komunikacie MSWiA napisano, że kolumna rządowa wykonywała manewr wyprzedzania, a kierowcy samochodów zachowali się prawidłowo. Uniknęli zderzenia z Seicento. W przeciwnym razie mogłoby dojść do zmiażdżenia fiata - czytamy w komunikacie. Policja wraz z prokuraturą prowadzą dochodzenie w sprawie przyczyn wypadku.
Według informacji, które IAR przekazał rzecznik małopolskiej policji młodszy inspektor Sebastian Gleń do wypadku z udziałem rządowej kolumny doszło w piątek około godziny 18.30 na ulicy Powstańców Śląskich w Oświęcimiu. Kierujący Fiatem Seicento 21-latek podczas manewru skrętu zajechał drogę limuzynie, w którym jechała premier. Jej kierowca, próbując uniknąć zderzenia, zjechał na pobocze, gdzie zderzył się z drzewem.
- Do wypadku doszło na jednej z głównych ulic w okolicach dworca kolejowego - mówi młodszy inspektor Sebastian Głeń z małopolskiej policji. - Jechali od ronda, więc nie jechali szybko. Obaj kierowcy zostaną przesłuchani.
Policja na razie nie informuje, dlaczego 21-letni kierowca Fiata Seicento skręcił w lewo i zderzył się z wyprzedzającą go pancerną limuzyną. - Za wcześnie, by mówić o takich szczegółach. Pierwszy samochód z kolumny go wyprzedził, a drugi samochód nie został już przepuszczony przez kierowcę Fiata. Skręcił w lewo i doszło do zderzenia - mówi Głeń.
Kierowcy uczestniczący w wypadku byli trzeźwi. Rządowa kolumna była oznakowana.
Pół godziny przed północą śmigłowiec z panią premier Beatą Szydło wylądował na terenie kliniki przy ul. Szaserów w Warszawie. Potem premier na noszach przeniesiono do karetki, którą została przetransportowana do szpitala.
Beata Szydło została przetransportowana do stolicy z Oświęcimia, gdzie doszło do kolizji z udziałem kolumny rządowej. Rzecznik rządu, Rafał Bochenek poinformował, że pani premier doznała niegroźnych obrażeń, czuje się dobrze, a jej stan jest stabilny. Kiedy będą znane wyniki badań, zapadnie decyzja, czy szefowa rządu od razu opuści szpital, czy pozostanie tam przez kilka najbliższych dni.
W związku z wypadkiem minister spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak spotkał się z kierownictwem Biura Ochrony Rządu. Minister przyjął informację na temat wypadku oraz tego, jakie w tej sprawie zostaną podjęte działania, aby szczegółowo wyjaśnić przyczyny zdarzenia. Po spotkaniu MSWiA poinformowało, że kierowcy samochodów kolumny rządowej, która uczestniczyła w kolizji, zachowali się prawidłowo. Pułkownik Tomasz Kędzierski, pełniący obowiązki szefa BOR poinformował, że działania po wypadku zostały podjęte zgodnie z procedurami. Poszkodowani funkcjonariusze BOR są w stanie dobrym. Kierowca, po badaniach rutynowych, prawdopodobnie w sobotę opuści szpital. Natomiast funkcjonariusz ochrony pani premier ma złamaną nogę.
Pełniący obowiązki szefa BOR poinformował także, że kolumna trzech pojazdów Biura Ochrony Rządu była prawidłowo oznakowana i poruszała się z prędkością około 50 km na godzinę. Samochód, którym poruszała się pani premier to pancerne audi A8 z 2016 r. Kierował nim doświadczony funkcjonariusz, który jest w służbie od 2002 r. i był kierowcą w grupach ochronnych byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego. Od początku rządu Prawa i Sprawiedliwości jest kierowcą w grupie ochronnej pani premier. Posiada prawo jazdy kategorii B, C, D, uprawnienia do kierowania pojazdami uprzywilejowanymi oraz odbył szkolenie na tym modelu samochodu.
W komunikacie MSWiA napisano, że kolumna rządowa wykonywała manewr wyprzedzania, a kierowcy samochodów zachowali się prawidłowo. Uniknęli zderzenia z Seicento. W przeciwnym razie mogłoby dojść do zmiażdżenia fiata - czytamy w komunikacie. Policja wraz z prokuraturą prowadzą dochodzenie w sprawie przyczyn wypadku.
Według informacji, które IAR przekazał rzecznik małopolskiej policji młodszy inspektor Sebastian Gleń do wypadku z udziałem rządowej kolumny doszło w piątek około godziny 18.30 na ulicy Powstańców Śląskich w Oświęcimiu. Kierujący Fiatem Seicento 21-latek podczas manewru skrętu zajechał drogę limuzynie, w którym jechała premier. Jej kierowca, próbując uniknąć zderzenia, zjechał na pobocze, gdzie zderzył się z drzewem.
- Do wypadku doszło na jednej z głównych ulic w okolicach dworca kolejowego - mówi młodszy inspektor Sebastian Głeń z małopolskiej policji. - Jechali od ronda, więc nie jechali szybko. Obaj kierowcy zostaną przesłuchani.
Policja na razie nie informuje, dlaczego 21-letni kierowca Fiata Seicento skręcił w lewo i zderzył się z wyprzedzającą go pancerną limuzyną. - Za wcześnie, by mówić o takich szczegółach. Pierwszy samochód z kolumny go wyprzedził, a drugi samochód nie został już przepuszczony przez kierowcę Fiata. Skręcił w lewo i doszło do zderzenia - mówi Głeń.
Kierowcy uczestniczący w wypadku byli trzeźwi. Rządowa kolumna była oznakowana.
- Do wypadku doszło na jednej z głównych ulic w okolicach dworca kolejowego - mówi młodszy inspektor Sebastian Głeń z małopolskiej policji
Dodaj komentarz 2 komentarze
Sprawiedliwosc ich dopada. Sami sie powybijaja. Wy ,podatnicy zaplacicie za nowe samochody ,Oni nawet tego nie odczuja. Taka to sprawiedliwosc.
Zadnej kolumny rzadowej nie zwalnia od przepisow. Proba wyprzedzania samochodu w terenie zabudowanym powyzej dozwolonej predkosci to przestepstwo. Co sie dzieje w tym kraju ze ludzie nie reaguja?? Juz pruboja tuszowac i zwalac na niewinnego kierowce. Kim jest ta szydlo?? To jakac celebrytka czy modelka?? Kto to??