Czy oskarżony o zabójstwo Ewy Tylman, zostanie w areszcie? O tym zdecyduje w poniedziałek poznański sąd. Adam Z. przebywa w celi od ponad 14 miesięcy.
- Ta przesłanka, że grozi oskarżonemu surowa kara, odpada. Trudno się spodziewać, żeby areszt był utrzymywany. Nie ma w aktach sprawy, protokołu jego przesłuchania, kiedy przyznałby się do popełnienia zarzucanego mu czynu - podkreśla Ireneusz Adamczak.
Także pełnomocnicy rodziny Ewy Tylman nie wykluczają, że sąd może w poniedziałek wypuścić oskarżonego na wolność. Przestępstwo nieudzielenia pomocy jest zagrożone dużo niższą karą niż zabójstwo - podkreśla mecenas Wojciech Wiza.
- Wiemy doskonale, że przestępstwo jest zagrożone karą do trzech lat pozbawienia wolności, w związku z czym przesłanka surowej kary, w tym zakresie, by odpadła. Z tym, że nie mamy w tej chwili zmiany kwalifikacji ale uprzedzenie możliwości tej zmiany. Sąd musi - biorąc pod uwagę cały materiał dowodowy - rozważać z jakim czynem mamy do czynienia - zauważa Wojciech Wiza.
Adam Z. od początku sprawy nie przyznaje się do winy. O tym, że zabił Ewę Tylman miał powiedzieć policjantom, którzy go przewozili, ale nie było to formalne przesłuchanie.