Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

Unia Europejska. Fot. Konrad Nowak [Radio Szczecin/Archiwum]
Unia Europejska. Fot. Konrad Nowak [Radio Szczecin/Archiwum]
W Rzymie kończy się dziś unijny szczyt zorganizowany w 60. rocznicę Traktatów Rzymskich. W związku z zagrożeniem terrorystycznym podjęto nadzwyczajne środki ostrożności.
Jeszcze wczoraj włoskie media, powołując się na ministra spraw zagranicznych Włoch Angelino Alfano, donosiły, że wspólnej deklaracji mogą nie podpisać Polska i Grecja. Wszystko jednak wskazuje na to, że osiągnięciu porozumienia podczas szczytu nie powinny grozić większe napięcia.

Po środowym zamachu terrorystycznym w Londynie szef włoskiego MSW zwiększył z 3 do 5 tysięcy liczbę policjantów i agentów czuwających nad bezpieczeństwem. Policja obawia się również agresji ze strony anarchistów, szczególnie bojówek z zagranicy.

W sobotę w różnych częściach Rzymu odbędzie sześć antyunijnych demonstracji. Okolice Kapitolu, miejsca obrad, są strefą całkowicie zamkniętą. Zamknięte są również trzy pobliskie stacje metra. Po centrum miasta nie mogą poruszać się ciężarówki ani większe samochody dostawcze.

Kluczowym punktem szczytu będzie podpisanie deklaracji wyznaczającej wizję przyszłości Unii Europejskiej: Polskę reprezentuje premier Beata Szydło. Zwieńczeniem sobotniego spotkania w stolicy Włoch ma być uroczyste podpisanie deklaracji, podsumowującej dotychczasowy proces integracji, a także wytyczającej wizję przyszłości Unii. Ceremonię zaplanowano na 11:20, wcześniej - o godzinie 10:00 - zaplanowano przemówienia premierów Włoch i sprawującej prezydencję Malty a także szefów Rady, Komisji i Parlamentu Europejskiego.

Polska zadeklarowała poparcie dla dokumentu, zwanego Deklaracją Rzymską. Tuż przed wylotem do stolicy Włoch, premier Beata Szydło powiedziała, że Polska liczyła na "bardziej ambitny" dokument, ale jednocześnie docenia to, że zostanie on przyjęty przez wszystkie kraje. "Europę stać na więcej, ale jest to dokument, który w tej chwili, w obecnej sytuacji politycznej jest możliwy do tego, aby został przyjęty przez wszystkie państwa członkowskie. I to jest jego wartość" - zaznaczyła Beata Szydło.

Szefowa rządu zwróciła uwagę, że tekst deklaracji jest bezpieczny dla Polski a cztery postulaty Warszawy - utrzymanie jedności Unii, swobód wolnego rynku, współpraca Unii i NATO oraz podkreślenie roli parlamentów narodowych - zostały zawarte w dokumencie.

- Z pełną odpowiedzialnością dzisiaj mogę powiedzieć, że te postulaty są w tej deklaracji i są bezpieczne. Natomiast nie zdecydowałam się ogłosić, że polski rząd będzie popierał tę deklarację, do momentu kiedy nie byłam pewna, że te polskie postulaty zostaną tam zawarte" - wyjaśniła Beata Szydło.

Podobne idee dotyczące przyszłości Unii Europejskiej zawarto w tzw. Deklaracji Warszawskiej, podpisanej przez kraje Grupy Wyszehradzkiej - Polskę, Węgry, Czechy i Słowację.

Wiceszef MSZ Konrad Szymański przyznał, że negocjacje nie były dla Polski łatwe.

- Mieliśmy pełną świadomość tego, że wiele państw członkowskich zgłaszało całkowicie odmienne postulaty, postulaty całkowicie sprzeczne z polskim interesem i polską wizją Unii Europejskiej - mówił sekretarz stanu ds. europejskich.

Konrad Szymański zaznaczył, że Warszawa chciała do ostatniego momentu zapewnić realizację swych postulatów, stąd decyzja premier, by dopiero przed wylotem do Rzymu poinformować o tym, że Polska podpisze dokument .

- Jako lider szerokiego obozu państw, szerszego niż Europa Środkowa, nie mogliśmy pozwolić sobie na to, aby obniżyć napięcie negocjacyjne w ostatnich dniach, kiedy losy deklaracji wciąż nie były dla nas przynajmniej całkowicie bezpieczne - tłumaczył wiceminister spraw zagranicznych.

Jak wyjaśnił, rząd nie chce, by kiedykolwiek Polska podpisywała dokumenty międzynarodowe "bez względu na ich treść". Konrad Szymański skrytykował opozycję, która - jak tłumaczył - chciała szybkiej deklaracji premier o woli podpisania dokumentu podczas gdy wciąż toczono negocjacje.

Według przedstawicieli polskiego rządu, Deklaracja Rzymska nie przyniesie żadnych niepożądanych skutków w zakresie polityki migracyjnej. Choć taki dokument - jak mówią źródła rządowe - "nie ma nośności prawnej", ale bardzo ścisłe i konkretne sformułowania mogłyby być bazą dla propozycji Komisji Europejskiej.

Deklaracja Rzymska z okazji 60. rocznicy traktatów, które zapoczątkowały unię Europejską, jest wynegocjowana i gotowa do podpisu - mówi Paweł Kowal z Instytutu Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk. Kowal ocenił, że wszystkie punkty deklaracji są ustalone, jednak dyskusja o przyszłości Unii wciąż będzie się toczyła.

- Nie spodziewam się już żadnej nerwowości i myślę, że w przypadku deklaracji politycznych - jeśli jest dobra wola, a miałem wrażenie, że tu wszyscy mieli dobrą wolę, bo wszyscy mówili, że to podpiszą, jest uroczystość i tak dalej - to tutaj problemów nie będzie. My raczej powinniśmy myśleć już o tym, jak będzie wyglądała dyskusja o przyszłości Unii, ta której nie będzie widać w blasku kamer, której nie będzie widać w wielkim, rzymskim pałacu. Ta która będzie się toczyła gdzieś po cichu w gabinetach dyplomatycznych, a której efekt ujrzymy, tylko kiedy ona będzie już mocno przygotowana - dodaje Kowal.

Uroczystość podpisania Deklaracji Rzymskiej odbędzie się w Sali Horacjuszy i Kuriacjuszy na Kapitolu. To właśnie tam 60 lat temu podpisano traktaty o ustanowieniu Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej i Europejskiej Wspólnoty Energii Atomowej. Celem EWG było stworzenie unii celnej, co zapoczątkowało zniesienie innych barier na europejskim rynku.

Pomysły, by europejskie kraje nawiązały ściślejszą współpracę, pojawiły się zaraz po wojnie. "Musimy odbudować rodzinę europejską, stworzyć coś na kształt Stanów Zjednoczonych Europy" - mówił w 1946 roku na Uniwersytecie w Zurychu brytyjski premier Winston Churchill. To przemówienie uznano za pierwszy krok na drodze do europejskiej integracji, w której wtedy Wielka Brytania udziału nie wzięła.

Architektami tej integracji byli francuscy politycy - Jean Monnet, a także Robert Schuman, który w 1950 roku ogłosił swoją Deklarację. Rok później podpisano traktat o utworzeniu Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali, a w 1957 roku Traktaty Rzymskie. "Ten pierwszy wspólny rynek, to Europa, która zaczyna się jednoczyć" - mówił wtedy Jean Monnet.

Wspólny rynek oznaczał wolny przepływ towarów. Natomiast przepływ usług, osób i kapitału jeszcze długo podlegał ograniczeniom. Budowa jednolitego rynku rozpoczęła się w latach 60., ale impulsem do pełnego wyeliminowania restrykcji był Jednolity Akt Europejski z 1987 roku.
Relacja Piotra Kowalczuka.
Relacja Karola Darmorosa.
Relacja Beaty Płomeckiej.
Deklaracja Rzymska z okazji 60. rocznicy traktatów, które zapoczątkowały unię Europejską, jest wynegocjowana i gotowa do podpisu - mówi Paweł Kowal z Instytutu Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk. Kowal ocenił, że wszystkie punkty deklaracji są us

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty