Zwolennicy Emmanuela Macrona przyznają, że odetchnęli z ulgą.

- To ogromna, naprawdę ogromna ulga, bo sondaże co prawda były dla niego korzystne, ale nie sądziliśmy, że będziemy pierwsi. Do końca byliśmy ostrożni, ale jak już zobaczyliśmy wyniki - zaczęliśmy skakać, krzyczeć, padliśmy sobie w ramiona, reakcje były wspaniałe - powiedział Polskiemu Radiu Nicolas.

- Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyników, byliśmy raczej spokojni, ze przejdzie do drugie tury, ale i tak czujemy ulgę, zwłaszcza po wzroście poparcia dla Jean-Luca Melenchona - mieliśmy świadomość, że wszystko się może wydarzyć. A druga tura? myślimy, że wygramy - powiedział Fabien.

Jean-Luc Melenchon - kandydat skrajnej lewicy, zajął czwarte miejsce, tuż przed nim uplasował się kandydat prawicy - Francois Fillon.

Wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich we Francji pokazują wolę zmian mieszkańców tego kraju - zauważa szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski. Przypomina, że zarówno Emmanuel Macron, jak i Marine Le Pen nie wywodzą się z głównych francuskich partii politycznych.

- Emmanuel Macro mimo, że jest politykiem mającym już doświadczenie rządowe, ale on stoi na czele nowej formacji, obywatelskiego ruchu, En Marche!, które pokazuje również potrzebę zmiany, akcentuje ją. Pani Marine Le Pen oczywiście jest znana, formacja polityczna zawsze będąca poza głównym nurtem polityki francuskiej - mówi Szczerski.

Krzysztof Szczerski towarzyszy parze prezydenckiej podczas wizyty w Meksyku.

Druga tura wyborów we Francji odbędzie się 7 maja.