Sędzia Beata B. nie zatrzymała się przed znakiem "stop" i uderzyła w prawidłowo jadący samochód. Po badaniu alkomatem okazało się, że ma w wydychanym powietrzu 2,4 promila alkoholu.

Rzecznik katowickiego sądu okręgowego Jacek Krawczyk mówi, że informacja o zdarzeniu zbulwersowała całe środowisko. - Nie tylko jest to porażka pani sędzi, ale jest to chyba porażka całego środowiska. Jeżeli te dane zostaną potwierdzone i zostanie wszczęte postępowanie dyscyplinarne, takie zdarzenie zostanie ocenione w sposób zdecydowany i na pewno spotka się ze zdecydowaną reakcją - dodaje Krawczyk.

Sędzia Beata B. na co dzień orzeka w siemianowickim sądzie.

W marcu Radio Szczecin informowało o sędzi w stanie spoczynku, która uciekała przed policyjnym patrolem ulicami Szczecina. Zatrzymana zasłoniła się immunitetem. Wiadomo, że na miejsce przybyła jej przełożona. Wiadomo też, że nie doszło do badań na obecność alkoholu czy narkotyków w organizmie. Jak wtedy poinformował nas rzecznik szczecińskiego sądu apelacyjnego, zatrzymana sędzia w stanie spoczynku jest "ciężko chora", a wszelkie sugestie, że mogła być pod wpływem jakichkolwiek substancji psychoaktywnych są "oburzające".