Prokuratura szykuje się do eksperymentu na drodze S8, tam, gdzie zginął Rafał Wójcikowski parlamentarzysta Kukiz'15. Według doniesień dziennika "Rzeczpospolita", w aucie posła uszkodzony był przewód hamulcowy.
- Jak przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi, kierowca białego TIR-a zeznał, że nie zatrzymał się, bo widział, że auto stoi na światłach awaryjnych i widocznie nic takiego się nie działo. Z kolei kierowca Forda Transita twierdzi, że auto było nieoświetlone i dlatego nie zauważył go i nie zdołał ominąć - powiedział Dobski.
Dla posłanki Kukiz'15 Agnieszki Ścigaj, wokół wypadku samochodowego i śmierci jej kolegi z klubu poselskiego Rafała Wójcikowskiego jest wiele znaków zapytania.
- Poseł Rafał Wójcikowski był osobą dociekliwą, bardzo intensywnie pracującą nad wieloma trudnymi sprawami i trudnymi ustawami. Przed wypadkiem, kiedy zginął pojawiły się w sieci filmy, w których deklarował, że otrzymywał pogróżki i był poddawany presji - powiedziała Ścigaj.
Do wypadku posła Kukiz'15 Rafała Wójcikowskiego doszło na początku tego roku. Z niewyjaśnionych przyczyn jego samochód uderzył w barierki energochłonne na lewym pasie. Pojazd odbił się od nich i stanął w poprzek drogi na prawym pasie. Ominęło go jedno auto, w samochód posła wjechał później Ford Transit, bo pojazd Wójcikowskiego miał być nieoświetlony. Tyle, że prokuratura znalazła świadka, który twierdzi inaczej.