Sekretarz generalny NATO zaapelował do Rosji o pełną przejrzystość przy organizowanych we wrześniu manewrach wojskowych Zapad. Chodzi o wielkie, doroczne ćwiczenia, które są zaplanowane zarówno w Obwodzie Kaliningradzkim jak i na Białorusi, tuż przy granicy z Polską.
- W ubiegłym miesiącu na spotkaniu Rady NATO-Rosja zostaliśmy przez Moskwę poinformowani o szczegółach ćwiczeń 2017. Będziemy je uważnie śledzić, gdy już dojdą do skutku w następnym miesiącu. Wszystkie kraje mają prawo do ćwiczeń wojskowych, ale równocześnie powinny wywiązywać się z zobowiązań do transparentności. Wzywam Rosję, by wywiązała się ze swoich zobowiązań z Deklaracji Wiedeńskiej OBWE - mówił Stoltenberg.
Zarówno NATO jak i Polska są zaniepokojone skalą manewrów tuż przy polskiej granicy. Ma w nich wziąć udział co najmniej kilkanaście a być może nawet 100 tysięcy żołnierzy. Sojusz zadeklarował, że wyśle dwóch swoich przedstawicieli na ćwiczenia.
Premier Beata Szydło podkreśliła po spotkaniu z sekretarzem generalnym NATO, że manewry są kolejnym powodem dla którego Sojusz powinien zmieniać strategię działania.
- Wydarzenia wokół naszych granic, a zwłaszcza nadchodzące rosyjsko-białoruskie manewry Zapad 2017 oraz zagrożenia związane z terroryzmem i niestabilnością na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej pokazują, że jako Sojusz powinniśmy kontynuować proces adaptacji rozpoczęty w Newport i w Warszawie- dodała Szydło.
Manewry Zapad zaplanowano od 14-20 września. Na ten czas Stany Zjednoczone chcą m.in. wysłać swoich spadochroniarzy do pobliskiej Finlandii.