Powołanie Rady Służby Zagranicznej i utworzenie zespołów zadaniowych w polskich placówkach zagranicznych - to przyjęte przez sejmową podkomisję poprawki do projektu ustawy o służbie zagranicznej. Na razie propozycje nie zyskały poparcia MSZ. Resort przyznaje, że został zaskoczony proponowanymi zmianami.
Rządowy projekt ustawy o służbie zagranicznej przewiduje, że funkcjonariusze i współpracownicy komunistycznego aparatu bezpieczeństwa nie będą mogli pracować w dyplomacji. Projekt przewiduje też wygaśnięcie stosunków pracy z członkami służby zagranicznej po pół roku od dnia wejścia w życie ustawy, chyba że przed upływem tego terminu zostaną im zaproponowane nowe warunki pracy lub płacy.
Opinie w sprawach stosunku pracy, a także dotyczące kwestii polityki i służby zagranicznej ma przygotowywać szefowi dyplomacji Rada Służby Zagranicznej. Byłaby ona powoływana na 6-letnią kadencję, a jej 9 członków wybierałby Sejm, Senat i Prezydent RP. Taką poprawkę zgłosiła posłanka Prawa i Sprawiedliwości Małgorzata Gosiewska. - Przede wszystkim Rada ma być organem doradczym, wspierającym ministra w podejmowaniu czasem trudnych decyzji. Na przestrzeni lat płynęło wiele głosów z tego ministerstwa o tym, że trudno awansować, że o awansie decydują niejasne kryteria, że w samym resorcie panuje nie najlepsza atmosfera - podkreśliła przewodnicząca podkomisji.
Inna poprawka przyjęta głosami posłów PiS przewiduje tworzenie w służbie zagranicznej specjalnych zespołów zadaniowych złożonych między innymi z sędziów. Według propozycji Prawa i Sprawiedliwości, takie zespoły mogłyby interweniować na przykład w sprawach związanych z odbieraniem dzieci Polaków za granicą.
Od poprawek wniesionych przez PiS na razie dystansuje się MSZ. - To kwestia dopracowania mechanizmów tej Rady. Jestem przekonany, że kiedy zbiorą się połączone komisje, które będą przyjmować projekt ustawy, będziemy już mieli wypracowane dobre mechanizmy funkcjonowania i weryfikacji służby zagranicznej. Nasza opinia była spowodowana zaskoczeniem nas przez parlamentarzystów. Oni mają do tego prawo, ale trudno odnosić się do przepisów, których w tej chwili nie znamy - ocenił wiceminister Jan Dziedziczak.
Poseł PO Marek Krząkała proponował, by dać ministerstwu czas na wypracowanie opinii a dopiero później zająć się dyskusją nad poprawkami. - Proponuję, żeby zebrać te poprawki, poczekać na stanowisko MSZ i potem procedować. W przeciwnym razie możemy mieć do czynienia z podobną sytuacją, że na jednej podkomisji jakieś poprawki ustalamy, po czym na kolejnej podkomisji, ponieważ nie znamy stanowiska ministerstwa, państwo się z tego wycofujecie. To zaoszczędziłoby nam czas - powiedział poseł PO, dodając, że oprócz tego sam projekt ustawy zawiera złe rozwiązania.
Wtorkowe posiedzenie było trzecim zebraniem podkomisji, która w połowie lipca przyjęła projekt z poprawkami. Jednak teraz, w związku z nowym propozycjami zmian, niezbędne było kolejne spotkanie. Rządowa propozycja ma teraz trafić pod obrady sejmowych Komisji Spraw Zagranicznych i Ustawodawczej.
Opinie w sprawach stosunku pracy, a także dotyczące kwestii polityki i służby zagranicznej ma przygotowywać szefowi dyplomacji Rada Służby Zagranicznej. Byłaby ona powoływana na 6-letnią kadencję, a jej 9 członków wybierałby Sejm, Senat i Prezydent RP. Taką poprawkę zgłosiła posłanka Prawa i Sprawiedliwości Małgorzata Gosiewska. - Przede wszystkim Rada ma być organem doradczym, wspierającym ministra w podejmowaniu czasem trudnych decyzji. Na przestrzeni lat płynęło wiele głosów z tego ministerstwa o tym, że trudno awansować, że o awansie decydują niejasne kryteria, że w samym resorcie panuje nie najlepsza atmosfera - podkreśliła przewodnicząca podkomisji.
Inna poprawka przyjęta głosami posłów PiS przewiduje tworzenie w służbie zagranicznej specjalnych zespołów zadaniowych złożonych między innymi z sędziów. Według propozycji Prawa i Sprawiedliwości, takie zespoły mogłyby interweniować na przykład w sprawach związanych z odbieraniem dzieci Polaków za granicą.
Od poprawek wniesionych przez PiS na razie dystansuje się MSZ. - To kwestia dopracowania mechanizmów tej Rady. Jestem przekonany, że kiedy zbiorą się połączone komisje, które będą przyjmować projekt ustawy, będziemy już mieli wypracowane dobre mechanizmy funkcjonowania i weryfikacji służby zagranicznej. Nasza opinia była spowodowana zaskoczeniem nas przez parlamentarzystów. Oni mają do tego prawo, ale trudno odnosić się do przepisów, których w tej chwili nie znamy - ocenił wiceminister Jan Dziedziczak.
Poseł PO Marek Krząkała proponował, by dać ministerstwu czas na wypracowanie opinii a dopiero później zająć się dyskusją nad poprawkami. - Proponuję, żeby zebrać te poprawki, poczekać na stanowisko MSZ i potem procedować. W przeciwnym razie możemy mieć do czynienia z podobną sytuacją, że na jednej podkomisji jakieś poprawki ustalamy, po czym na kolejnej podkomisji, ponieważ nie znamy stanowiska ministerstwa, państwo się z tego wycofujecie. To zaoszczędziłoby nam czas - powiedział poseł PO, dodając, że oprócz tego sam projekt ustawy zawiera złe rozwiązania.
Wtorkowe posiedzenie było trzecim zebraniem podkomisji, która w połowie lipca przyjęła projekt z poprawkami. Jednak teraz, w związku z nowym propozycjami zmian, niezbędne było kolejne spotkanie. Rządowa propozycja ma teraz trafić pod obrady sejmowych Komisji Spraw Zagranicznych i Ustawodawczej.