Aktywiści, którzy w czwartek okupowali budynek Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych by sprzeciwić się pracom prowadzonym w Puszczy Białowieskiej, usłyszą zarzuty. Obecnie policjanci przesłuchują osoby zatrzymane.
Policjanci zatrzymali dwadzieścia dwie osoby w związku z naruszeniem miru domowego.
- Do policyjnego aresztu trafiły jeszcze dwie osoby. Jedna z nich odpowie za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza, a druga za bezprawne wywieranie wpływu na czynności funkcjonariuszy - tłumaczy podkom. Edyta Wisowska z Komendy Rejonowej Warszawa III.
Przed komendą policji przy ulicy Opaczewskiej zebrali się ekolodzy, by wyrazić sprzeciw wobec czwartkowego zatrzymania. Uczestniczka protestu Aleksandra Markowska uważa, że było ono nieadekwatne do sytuacji.
- Zarówno reakcja policji na protest, jak i postawione oskarżenia są nieadekwatne do sytuacji - uważa Aleksandra Markowska.
Za naruszenie miru domowego grozi kara do roku więzienia.
- Do policyjnego aresztu trafiły jeszcze dwie osoby. Jedna z nich odpowie za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza, a druga za bezprawne wywieranie wpływu na czynności funkcjonariuszy - tłumaczy podkom. Edyta Wisowska z Komendy Rejonowej Warszawa III.
Przed komendą policji przy ulicy Opaczewskiej zebrali się ekolodzy, by wyrazić sprzeciw wobec czwartkowego zatrzymania. Uczestniczka protestu Aleksandra Markowska uważa, że było ono nieadekwatne do sytuacji.
- Zarówno reakcja policji na protest, jak i postawione oskarżenia są nieadekwatne do sytuacji - uważa Aleksandra Markowska.
Za naruszenie miru domowego grozi kara do roku więzienia.