Przez prawie dwie doby policjanci w Sankt Petersburgu sprawdzali doniesienia o podłożeniu ładunków wybuchowych.
Według lokalnych mediów, niezidentyfikowani sprawcy co najmniej 100 razy wszczynali fałszywe alarmy bombowe. Od września telefoniczni terroryści zastraszają mieszkańców rosyjskich miast. W ciągu niespełna trzech miesięcy służby specjalne przyjęły kilka tysięcy fałszywych zgłoszeń.
Od czwartku trwa w Petersburgu Międzynarodowe Forum Kultury. Większą, niż zwykle liczbę gości wykorzystali przestępcy, zastraszając mieszkańców fałszywymi alarmami bombowymi. Wczoraj służby specjalne otrzymały ponad 50 informacji o podłożeniu ładunków wybuchowych na trasie przejazdu Władimira Putina. Prezydent Rosji odwiedził Forum i wziął udział w dyskusji, dotyczącej roli kultury we współczesnym świecie. Także po odjeździe rosyjskiego przywódcy policja miasta nad Newą była niepokojona sygnałami o niebezpiecznych ładunkach. Ewakuowano szkoły, centra handlowe, kina i dworce kolejowe.
Według ekspertów z Federalnej Służby Bezpieczeństwa, wszystkie połączenia telefoniczne, w trakcie których podnoszono fałszywe alarmy bombowe, wykonywane był spoza granic Rosji.
- Prędzej, czy później ustalimy dane osobowe sprawców i ich złapiemy - oświadczył przebywający w tym czasie w Petersburgu rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow. Według danych MSW od września, gdy w Rosji zaczęła się fala fałszywych alarmów, policja ewakuowało ponad 2 miliony osób z blisko trzech tysięcy obiektów.
Od czwartku trwa w Petersburgu Międzynarodowe Forum Kultury. Większą, niż zwykle liczbę gości wykorzystali przestępcy, zastraszając mieszkańców fałszywymi alarmami bombowymi. Wczoraj służby specjalne otrzymały ponad 50 informacji o podłożeniu ładunków wybuchowych na trasie przejazdu Władimira Putina. Prezydent Rosji odwiedził Forum i wziął udział w dyskusji, dotyczącej roli kultury we współczesnym świecie. Także po odjeździe rosyjskiego przywódcy policja miasta nad Newą była niepokojona sygnałami o niebezpiecznych ładunkach. Ewakuowano szkoły, centra handlowe, kina i dworce kolejowe.
Według ekspertów z Federalnej Służby Bezpieczeństwa, wszystkie połączenia telefoniczne, w trakcie których podnoszono fałszywe alarmy bombowe, wykonywane był spoza granic Rosji.
- Prędzej, czy później ustalimy dane osobowe sprawców i ich złapiemy - oświadczył przebywający w tym czasie w Petersburgu rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow. Według danych MSW od września, gdy w Rosji zaczęła się fala fałszywych alarmów, policja ewakuowało ponad 2 miliony osób z blisko trzech tysięcy obiektów.